poniedziałek, 30 grudnia 2013

Black Devile

-Cięcie się nie pomaga, Myślę że to głupstwo. Czujesz ukojenie tylko na chwilę a potem żal że do tego się dopuściłeś .  Wiem Kochanie że nic nie jest łatwe, ale uwierz cięcie nic nie da. Musisz pokazać wszystkim że jesteś silna
-Ale ja nie jestem…
-Jesteś. Wiem to. Żadna słaba dziewczyna nie opanowałaby się tak szybko po zobaczeniu mnie. Razem się zaśmialiśmy.
-Ale skromny to ty jesteś..
-Wiem ^^ znowu śmiech
-Czemu to robiłeś ?
-Czemu co ? ciąłem się ? wiesz sama że moje życie nie było łatwe, brak pieniędzy, rozwód rodziców. Wyzwiska w szkole. Udawałem silnego. Ale wiele razy udawałem chorego aby tylko nie isć do tej przeklętej szkoły, aby tylko nie słyszeć  wyzwisk.  Bolało mnie to że moja mama była przeze mnie uziemiona, miała dziecko nie mogła nigdzie wyjść ze znajomymi, z jej strony to było ogromne poświęcenie. Cały czas pracowała.   W szkole dzieciaki cały czas się ze mnie śmieli.  Przychodziłem w za dużych brudnych ciuchach, wiele razy słyszałem jak się Śmieja bo nie mam ojca. W tedy nie wytrzymywałem , Zamykałem się w pokoju i sięgałem po żyletkę. Nawet moja mama nie wie o cięciach. Zawsze je jakoś maskowałem, wiedziałem że to sprawiło by jej ogromny ból …  Mnie ten ból uspokajał. Wciągnąłem się w to. Zacząłem robić coraz silniejsze kreski.   Dopiero Gdy  Scooter mnie odnalazł. To był początek czegoś nowego, czegoś o czym nawet nie śniłem ! Gdy spotkałem Usher ‘a byłem w niebie, kurde , to  mój idol ! Wiedziałem że w szkole by mi w to nie uwierzyli. Jak taki mały biedny chłopak z ulicy mógł spotkać gwiazdę światowego Formatu !   Wtedy.. gdy wszystko zaczęło się układać, uświadomiłem sobie  że  udało mi się , ale nie przez cięcia. Przez wiarę. One nic nie dają. Obiecuje że będzie lepiej ! – łzy leciały po moich policzkach.  Justin mnie posadził sobie na kolanach i przytulił bardzo mocno, masował moje lecy, a drugą ręką  bawił się kosmykiem moich włosów.
-Jesteś silna, wierze w ciebie, tylko teraz ty .. uwierz w siebie  -Justin mnie lekko odsunął i spojrzał mi w oczy.  Otarł moje policzki.  I się krzywo uśmiechnął.  Znowu mnie przytulił.
-Przepraszam. szepnął
-Za co ?
-Za Selene.
-Justin, to ja przepraszam , zniszczyłam twój związek . Nie chciałam.
-Dzięki tobie, zauważyłem jaka jest Naprawdę Selena.  Nie przepraszaj, ty tu jesteś poszkodowana.  Nie powiem że jest mi łatwo, Boli mnie to że już nie jesteśmy razem, ale tak będzie lepiej, nie mogę być z kimś kto nie szanuje moich  Księżniczek.
-Wybaczysz mi ?
-Nie mam czego ci wybaczać . ty nic nie zrobiłaś.
-Justin….
-No co ?       
-jak się czujesz ? no wiesz…
-Jest ok.
-Jak  Sel, na to zareagowała ?
-Wybiegła ze studia.
-Zrobiłeś to publicznie ?!
-Tak. Chciałem dać jej nauczę.
-Wow.    – Dalej siedząc u Justina na kolanach się lekko zaśmiałam
-Przepraszam nie powinnam.
-Nic się nie stało. Powtórzył śmiechem . Nagle Jus, zrobił coś co mnie bardzo zdziwiło.  Nachylił się i lekko musnął mój policzek.  Uśmiechnęłam się
-Wyjdziemy na balkon ?
-Jasne. Wstałam z jego Kolan, -Ale ty jesteś wygodny ! – zaśmieliśmy się i wyszliśmy na taras.   Justin od razu oparł się o Barierę. I obserwował mnie. Miałam dużą ochotę zapalić.  Jednak nie wiedziałam czy przy Justinie to robić,  Uzależnienie wygrało. Sięgnęłam po paczkę papierosów.
-Ty Palisz ?
-Justin, to też moje uzależnienie. Przepraszam.
-Wow, nie nic się nie stało. Tylko… Po co palisz takie, ja mam lepsze. xD Justin wyjął z kieszeni spodni Paczkę papierosów
-Palisz ?
-Czasami :P
-Czego jeszcze się o tobie dowiem Justinie Drew Bieber ‘rze ?
-To się okaże.  – Justin Otworzył paczkę chcąc wyjąc Papierosa
-O boże  Black Devile ?!!! Krzyknęłam
-Nom, a co ?
-Są Zajebiste ! Daj!  Daj !  Daj ! Daj !  Daj ! Daj!
-Daj to chiński sprzedawca jaj. Się mówi „poczęstuj „
-Poczęstuj. Daj!  Daj !  Daj ! Daj !  Daj ! Daj! Daj!  Daj !  Daj ! Daj !  Daj ! Daj!
Justin śmiał się  cały czas. 
-Trzymaj ty nie wypalona Kobieto ! Podał mi paczkę.  Wyjęłam z paczki jednego Black Devila. Odpaliłam i zaciągnęła się czekoladowym smakiem papierosa
-Omnomnonmnnmon …  Powiedziałam po dłuższym Buchu.   Wybuchliśmy śmiechem  Justin nie odpalił swojego papierosa.  Patrzył na mnie z uśmiechem
-Daj mi bucha.  Wystawiłam papierosa  w stronę Justina  Jednak on się zaśmiał i pokręcił głową.
-Nie tak.
-To jak ?
-Po studencku ….  Powiedział zadziornie.
-Chyba żartujesz !
-Nie, czemu ? no  chodź bo chce mi się palić. !  przyciągnął mnie za koszulkę do siebie , Jus siedział na  stole  stanęłam między jego nogami.  Jestem pewna że byłam czerwona !
-No ok.  Zaciągnęłam się papierosem  Justin szybko się przybliżył i złączył nasze usta.  Były takie miękkie. Wypuściłam dym do jego ust.  Justin go przechwycił i się odsunął. Zaciągnął i wypuścił dym robiąc Kółeczka.
-Skubany ! Jak ty to robisz ?!
-Normalnie.  Nauczyć cię ?
-Nooom. Just, zaczął mi tłumaczyć co mam robić , śmiesznie to wyglądało.   Zaciągnęłam się i cudem udało mi się.  
-Juuupi !
-Brawo…
-Dzięki !
-Dla Nauczyciela .. xD
-Śmieszne -,-
-Daj bucha.
-Tak normalnie ?
-Nie… - Nie wiedziała co zrobić, na samą myśl że moje usta za chwile znowu dotkną jego  wariowałam, nogi miałam jak z waty, a  serce waliło jak młot. Justin przyciągnął mnie za biodra.  Zaciągnęłam się ponownie  Przyłożyłam usta do jego i wypuściłam dym, Już chciałam się odsuwać , ale Justin dalej trzymał mnie więc nie mogłam.   W pewnej chwili poczułam COŚ  w swojej buzi, to był jego język. Nie wiedziałam co robić ! on mnie całuje ! o kurwa.  otworzyłam swoje usta „wpuszczając go „ Nie wiem czemu odwzajemniłam pocałunek , Jego język ocierał się o mój, toczyły ze sobą tak zwaną walkę.   W pewnej chwili Justin się odsunął .
-Przepraszam szepnęłam i  spuściłam wzrok w dół. Jus podniósł  mój podróbek. Chciał coś powiedzieć jednak przeszkodził mu krzyk kogoś z dołu. Razem wstaliśmy i wyjrzeliśmy za barierkę . Na dole stała roześmiana Ada.
-Co tam robicie ?! Krzyczała z dołu.
-  a co cię to ciekawi !? odkrzyknęłam  Chciałam jak najszybciej zapomnieć o Pocałunku. Wiem że Ne zrobił tego celowo.  To był zwykły impuls.   Justin stał obok. Odwróciłam głowę w jego stronę. Patrzył uśmiechnięty w dół.
-Ej.. macie szluga ?
-Black Devile ! Krzyknęłam 
*Oczami Ady *
 -Black Devile! Kamila krzyknęła z góry a ja zaczełam wariować , o kurwa Jak ja dawno ich nie  paliłam !
-Dajcie mi ! proszę, proszę ! proszę  dajcie szluga ! Krzyczałam na cały głos  Ludzie się Dziwniela mnie patrzyli Jeden mężczyzna podszedł do mnie wyciągając paczkę papierosów
-Proszę, poczęstuj się .
-Nie dziękuję .  Oni tam Mają Black Devile !! rozumie to pan !? Facet spojrzał na górę.  Justin szybko się schował
-Ej ! to dajcie dwa !  mężczyzna krzyknął w stronę Kamili. Razem zaczęliśmy się śmiać,
-To wbijaj Ada.
-Ja też mogę ? zapytał mężczyzna
-Nie -,- Odpowiedziałam i wbiegłam do hotelu.  
*Oczami Kamili *
 -Co robisz ? zapytałam Justina
-chowam się. xD
-aha ? spoko, powiedzmy że rozumiem.
-Kamila, Przepraszam  że cie pocałowałem..
-Rozumiem Justin to było nieporozumienie …. Ada wbiegła do pokoju
-Daj daj Daj!  Justin dał jej paczkę i zaczął się  śmiać.
-Następna… xD
-Cicho ! wiesz jak dawno tego nie paliłam ?!
- o boże, Palaczka !  Po spaleniu jeszcze jednego papierosa włączyliśmy telewizor.  Justin włączył jakieś romansidła.
-To ja pójdę po popcorn. Powiedział i wyszedł.  Z Adą spojrzałyśmy się  na siebie
-Dziś jest mecz kosza.  Powiedziałam smętnie patrząc na nią
-Serio ?! to włączaj !
-Ty też to lubisz ?!
-No jasne ! jak tego nie lubić.  Przełączyłam na kanał z meczem  , szybko z Adą wczułyśmy się w klimat.  Zaczęłyśmy się wydzierać na całe ryje,,
*oczami Justina *
Dziewczyny zaczęły krzyczeć, wziąłem popcorn i wszedłem do pokoju. Odstawiłem miskę patrząc co one robią , dziewczyny oglądały mecz kosza !!? „ Gdzie podajesz kretynie ?!” ,  „Tam masz wolne „
 „Rusz się idioto „ , „stracił  taką piękną piłkę „ , „ Podaj do 21 (numer zawodnika ) jest wolny , baranie ” byłe cholernie zdziwiony zachowaniem dziewczyn , one wolą mecz niż romansidła! To jedyne dziewczyny które  wolą kosza  ! Wskoczyłem przez Kanapę między dziewczyny , założyłem  na nie ramiona obejmują je, Ucichły na chwilę.  Spojrzały na mnie jak na kretyna.
-Panie, błagam , wyjdźcie za mnie ! powiedziałem z Fascynacją w głosie xD







*
 Kochani, jak się podoba rozdział !?  komentujcie, to bardzo pomaga. :)  tym samym przypominam że prowadzę drugiego bloga, dodałam nowy rozdział  +18  :D ^^  http://nothing-like-us-baby.blogspot.com
 Serdecznie zapraszam, i proszę o zostawienie śladu po sobie ^^
 Kochani ! już jutro Sylwester !  szczęśliwego Nowego Roku ! życzę wam aby wasze smutki odeszły, marzenia się spełniły a rok 2014 stał się rokiem pełnym wrażeń !   Nowego szczęśliwego Justinowego Roku *____*
Kocham Was, mordy wy Moje. xD

/ Kama




niedziela, 22 grudnia 2013

Odpierdolcie się ode mnie !

Na twarzy Sel. Widoczne było zdezorientowanie  jak i u wszystkich . na Sali zapanowała cisza
-Justin, co ty gadasz, przecież jesteśmy razem !
-Nie mogę być z kimś kto nie szanuje mnie i moich fanów..
-Słucham ? wszyscy słuchali nas w napięciu.
-Jak mogłaś ją uderzyć ! krzyknąłem zdenerwowany, złość na Selenę wróciła powrotem , miałem ochotę wyjść ale wtedy mój plan by się zawalił…
-Widzimy się po reklamach! Powiedziała ze sztucznym uśmiechem…
-żadnych reklam ! mam dość udawania ! Selena… Kocham cię,, ale nie  możemy być razem. Wiesz że fani są dla mnie najważniejsi .. jak mogłaś uderzyć jedną z nich !? upokorzyłaś ją  tylko dlatego że byłaś choro zazdrosna! Cały czas mnie od nich odciągałaś ! tylko ja byłem głupi i tego nie widziałem ! Nie rozumiem dlaczego taka jesteś… co oni ci zrobili ?! mam dość twoich gierek..
-Ale Justin..
-Nie ! nigdy nie wybaczę ci tego co zrobiłaś !  to koniec… wszyscy patrzyli na nas w osłupieniu.. Selena szybko wybiegła ze studia a ja usiadłem i przetarłem oczy… miałem ochotę płakać, ale się powstrzymywałem .. nie teraz
-Justin wy byliście razem ? głośno westchnąłem, ok., czas im to wytłumaczyć
-  Selena była narażona na groźby od moich fanek, baliśmy się, ale nasza była silna. Nasze zerwanie było ustawką.  Z Selena postanowiliśmy trochę odpocząć od presji na temat naszego związku..ukrywaliśmy swój związek.  Było trudno ale udawało się to nam .. i nagle  postanowiliśmy znowu oficjalnie być razem.. nie poddać się. Ale dowiedziałem się czegoś okropnego, a dokładniej tego że Selena z dzikiej zazdrości uderzyła Jandą z moich księżniczek. Cholernie mnie to zabolało.   Kocham Selenę ale nie potrafię być z osobą która odciąga mnie od fanów a tym bardziej je atakuje , od dłuższego czasu zauważałem zazdrość Selena ale dopiero teraz posunęła się do czegoś takiego..Bardzo przepraszam swoich fanów za  to że nie byłem z wami szczery. Przepraszam że nie powiedziałem wam tego od razu. Proszę was zrozumie mnie , potrzebowałem czasu … mam nadzieję że mi wybaczycie..
-Wow, Justin…
 -Ja rozumiem moich fanów, wiem że i ja czasem ich ranie moja postawą i przepraszam za to. Wiem że jestem bardzo impulsywną osobą, czasem sam nie wiem co robię, jestem tylko człowiekiem i przepraszam jeśli kiedykolwiek zawiodłem moich fanów. Czasami beliebers są na mnie wściekłe, myślą wtedy, że nie widzę co do mnie piszą. ALE JA WIDZĘ WSZYSTKO. Zalewam sie łzami, gdy Pisza "Selena to suka, nie jest warta twoich uczuć " i wgl. To znaczy oczywiście że się zmieniłem.. Nie będę już tym samym 15-latkiem. Dorosłem i moi prawdziwi fani to zrozumieją. Potrzebuję miłości od bliższej osoby. Szanuje ich decyzję jeśli odchodzą i kocham jeśli ze mną zostają... Gdybym mógł przytuliłbym każdą z moich beliebers.. Jedną po drugiej, te, które odeszły i te, które zostały. Chcę tylko aby wiedziały że kocham je wszystkie... kocham bardzo mocno...  mimo że mam  dziewczynę I nie mówię tego dla rozgłosu, po prostu czuję że to prawdziwa miłość.. Beliebers stały sie ważna częścią mojej rodziny i przepraszam, jeśli kiedykolwiek je zraniłem. Jestem tylko człowiekiem, popełniam błędy. To chyba normalne  że nastolatek potrzebuję  drugiej osoby która jest w taki samym położeniu jak ty.. Wszystko o co proszę  to: Te wszystkie które są nadal ze mną, proszę zostańcie. Bo jeśli kiedykolwiek was stracę, stracę wszystko.
Nie dbam o sławę. Jeśli strącę moje beliebers, nie odzyskam ich już. Obiecałem im coś i one o tym wiedzą. Wszystko co osiągnąłem, udało mi sie dzięki ich wsparciu. To dzięki im jestem teraz kim jestem i nikt nie może sobie wyobrazić jak bardzo za to wdzięczny im jestem. Proszę nie zabierajcie ode mnie moich beliebers, to wszystko o co proszę. Zostańcie ze mną mimo moich błędów...
-Myślę że twoi Fani to zrozumieją.
-Przepraszam ale  chcę już skończyć ten wywiad..
-Oczywiście rozumiem.
-Jeszcze raz przepraszam, kocham was. Wstałem i wyszedłem
-Stary co to było ?! Scoot  zaczął się na mnie wydzierać..
-Kurwa ! mam dość ! odpierdolcie się ode mnie ! wyszedłem ze studia na podziemny parking zauważyłem swój samochód i do niego wsiadłem…

*Oczami Kamili *
Dziś cały dzień się  nudziłam, w szkole Natasza mnie wkurwiła… znowu zaczęła mnie wyzywać ale  ją zjechałam i zamknęła ryj. Właśnie wróciłam z siłowni.   Wykąpałam się wyszłam na balkon, nie mówiłam wam wcześniej ale jestem uzależniona od Papierosów,  jeszcze jak byłam  PL paliłam… usiadłam na krzesełku odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się dymem, uwielbiałam ten stan gdy dym wypełniał moje płuca… spokojnie spaliłam myśląc o Justinie, cały dzień się nie odzywał, nie odpisywał.. troszkę to dziwne ale cóż się dziwić , jest gwiazdą  nic dziwnego że ma napięty grafik..zagasiłam peta i ruszyłam do kuchni, nałożyłam  sobie trochę spaghetti i usiadłam do stołu. Nie zdążyłam usiąść a ktoś zapukał do drzwi.
-No to ktoś wybrał sobie porę… -,- powiedziałam sama do siebie.. podeszłam do drzwi i je tworzyłam  Justin wleciał do pokoju nawet nie mówiąc „cześć „   zaczął chodzić nerwowo po pokoju..
-Część, mi też miło cię widzieć -,-
-Dlaczego mi nic nie powiedziałaś ! okłamałaś mnie ! Justin zaczął się wydzierać…
-o co ci chodzi ? zapytałam spokojnie
-„Natasza mnie uderzyła „ powiedział udając mój głos..
-Justin ja….
-NIE ! okłamałaś mnie ! jak wszyscy ! jesteś taka sama jak inni ! tylko nie rozumiem jak mogłaś ! przecież Kurwa mnie kochasz !  zaufałem ci. Wiesz ?! a ty mnie oszukałaś.. w moich oczach pojawiły się łzy..
-Justin to było dla twojego dobra..
-HAHAHA Dla mojego Dobra ?!
- dobrze wiem jak kochasz Selene !
-jeśli mnie naprawdę kochasz  to czy powinnaś mi pozwolić  żeby był z kimś takim ?!
-Nie uwierzył byś mi ! byłeś tak cholernie w nią zapatrzony ! cały czas się jej słuchałeś i chodziłeś jak piesek przy nodze !zrozum to że  nie mogłam zniszczyć tego co jest między wami  bo wiem jak byś cierpiał !
-Cierpię !
 -Wybacz  Chciałam  tylko twojego szczęścia. Ale widać że zabrałam ci je pojawiając się !
 krzyknęłam i pobiegłam do łazienki… zakluczyłam się. Usłyszałam dźwięk tuczącego się szkła. zjechałam ciałem po drzwiach i zalałam się łzami, nie potrzebnie się pojawiałam..  przeze mnie Justin  Cierpi !  wyjęłam żyletkę z kieszeni  i jak przez mgłę na nią spojrzałam… Szybko i głęboko wiłam ją w  ostatnie wolne miejsce na ręce zrobiłam jeszcze parę na drugiej  krew szybko wypływała  z moich ran Puk puk…
-Kamila, przeprasza. Wyjdź to porozmawiamy… moja siła uciekała  wstałam po ręcznik i owinęłam nim rękę.
-Kamila, proszę otwórz…
-Boże Kamila. Wszystko w porządku ? w pewnej chwili drzwi się wywaliły. Justin  zobaczył mnie z zakrwawionym ręcznikiem , widząc że dławię się płaczem  podbiegł do mnie i mnie przytulił, po krótkiej chwili się odsunął.
-Coś ty sobie zrobiła? Zapytał spokojnie.   Nie mogłam nic powiedzieć  tylko szlochałam. Justin zabrał ręcznik i podciągnął rękaw mojej bluzy  krew dalej leciała z otwartych ran, Justin patrzył na mnie z przerażeniem.  Justin posadził mnie na umywalce pobiegł  do pokoju i wrócił z apteczką , Założył mi opatrunek na rany i zawinął rękę bandażem  Dy skończył patrzył na mnie z żalem.  Jego tęczówki przeszywały moje .
-Chodź, coś ci pokażę… Powiedział zachrypniętym głosem  zeskoczyłam z umywalki  złapałam dłoń Justina którą mi podał i ruszyłam za nim .  usiedliśmy na kanapie. Justin patrzył mi prosto w oczy widziałam w nich smutek i strach.
-Przepraszam  że się tak zachowałem. Cholernie wybuchłem, ale to nie jest twoja wina, nie jestem już z Seleną, zerwałem z nią bo zauważyłem jaka jest naprawdę.  Tak to prawda byłem na każde jej zawołanie, ale teraz to się z mieni  , przepraszam że musiałaś cierpieć żebym  to zrozumiał .  wiem że jest ci ciężko, ale to nie tak że żałuje ż e tu jesteś. Dziękuję że jesteś. Jesteś dla mnie naprawdę ważna,  przykro mi  że tak to się potoczyło.  Nie sądziłem że Selena do tego się posunie z zazdrości… przepraszam że tak zareagowałem ale zdałem sobie sprawę że tyle nas dzieliło runęło. Najgorsze jest to że na złej osobie  odreagowałem . proszę wybacz mi…   - dalej płakałam.  Wychrypiałam cichym głosem
-Wybaczam…
-Dziękuję księżniczko  Justin się do mnie przytulił.
-A teraz powiedz mi dlaczego to zrobiłaś… powiedział wskazują na  moje opatrunki.
-Justin jesteś dla mnie bardzo ważny i bałam się że zniszczyłam ci życie  a to jest mój sposób na odreagowaniu.
-Długo się tniesz?
-4 lata.. podwinęłam rękawy bluzy i pokazałam Justinowi rany.  - mam też na brzuchu, nogach i kostkach – szepnęłam spuszczając głowę w dół.
-Boże.. Justin złapał moje ręce w swoje. Przyglądał się ranom po czym zaczął je całować..
-Justin przestań. To są tylko blizny.
-Księżniczka nie może niszczyć swojego ciała… to nie papier nie tnij jej.
-Łatwo mówić. Nie wiesz co to znaczy,
-Kochanie wiem… popatrzyłam na niego z miną „ że co ?! O_o? „ a wtedy Justin podciągnął rękaw swojej marynarki i odwrócił rękę pokazują rękę…
-Widzisz tu tylko  tatuaże prawda ?  skinęłam głową.
-Przyjrzyj się … przybliżyłam dłoń Justina  i  na nią spojrzałam,. To było okropne.     Pod tatuażami były blizny, dużo blizn, i to wcale nie małych..

-To właśnie dlatego były te tatuaże. Żałuję że to zrobiłem, wstydzę się tego… one maskują moje cięcia..  właśnie dlatego nie chcę żebyś oszpecała swoje ciało księżniczko… wiem jak to boli ale musisz stawić temu czoła ….



























 Hoł Hoł Hoł  byliście grzeczni w tym roku ? xD 
powiem szczerze że zaskoczyły mnie wasze komentarze ! nawet nie wiecie jak mnie natchnęły .. od razu chciało mi się pisać,  wierzcie lub nie ale to cholernie pomaga. dziękuje wam za  to co robicie. czytacie tego bloga i trudzicie się nad moimi pomysłami. powiem szczerze że większość pomysłów podsuwa mi moja najlepsza Przyjaciółka  :) http://everything-is-on-my-mind.blogspot.com/
Kochani niedługo święta.  powiem że miałam wstawić rozdział w wigilię ale nie dam rady, za bardzo mnie ciekawi wasza reakcja na nowy rozdział , tym bardziej że jest troszkę inny. o złej stronie Justina, ale tez o publicznym Zerwaniu Jeleny.  nie wytrzymałam no i wstawiłam. miło widziane są wasze kom. one serio dodają siły kochani !





                                                     WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

Wasza Kamila :**




















czwartek, 19 grudnia 2013

Uderzyła moją Księżniczkę !

Tego wieczora poczułam się jak księżniczka która w końcu odnalazła swojego księcia na białym rumaku… napawając się zapachem Justina moje oczy zrobiły się senne i oddaliłam się…
Budzik wybił godzinę 6:00 szybko go  wyłączyłam bo  zauważyłam że Justin śpi obok…
 Był taki bezbronny. Wyglądał jak malutki chłopiec.. uśmiechnęłam się ,lekko musnęłam jego policzek i wstałam. Wzięłam z szafy ciuchy i weszłam do łazienki, po czym głośno westchnęłam…. Wskoczyłam pod prysznic i wykonałam wszystkie ranne czynności. Zamalowałam swój siny policzek..Ubrałam czarne rurki, czarną bokserkę i na to żółty jasny sweterek.. włosy spięłam w wysokiego koka  i zostawiłam grzywkę, po cichu wyszłam ale Justin już nie spał…
-Hej.. powiedział cicho, jego głos był zachrypniemy i sexowny.  Przejechał mnie zwrokiem, siedział na łóżku i podpierał się łokciami o kolana.  Patrzył na mnie z dołu. Po czym się uśmiechnął
-Ślicznie wyglądasz… jak zwykle spaliłam buraka
-weź, weź. :>
-idziesz już do szkoły ?
-Nom, za jakieś 20 min mam autobus.
-To mam taki układ.. uśmiesznił się szyderczo.. spojrzałam na niego  podnosząc jedną brew
-A dokładniej ?
-Zejdziemy teraz na dół. Zjemy śniadanie a potem odwiozę cię do szkoły..
-Zrobimy tak, pójdziesz zjeść śniadanie a ja pójdę do szkoły..
-Nieeee.. pokręcił głową- nie zgadzam się, nie puszczę cię bez śniadania! Obiecałaś mi jeść…
-Justin..
-Nie ma nawet żadnego Ale…. Chodź!  Justin pociągnął mnie za rękę, wzięłam torbę i zeszliśmy do windy..
-Ja się spało ? Jus, zapytał w środku..
-Wygodnie … a tobie ?
-Też :D jesteś bardzo wygodna..
-a ty ciepły…
- ja jestem gorący !
-Oh, no ok. panie gorący.. walnęłam go w ramię i wyszłam z windy
-Dzień dobry panie Bieber..
-Dzień dobry…
-Eh.. no jasne, nawet recepcjonista nie powie do mnie „dzień dobry „ … Justin się roześmiał natomiast kobieta   to usłyszała i się zaczerwieniła. Kiwnęła do mnie głową a ja się zaśmiałam.. razem z Justinem poszliśmy do restauracji hotelowej, siedzieliśmy przy stoliku i  przeglądaliśmy kartę menu. Powiem szczerze że zgłodniałam….
-co zamawiasz? Spojrzałam z Dan karty na JB
-chyba naleśniki… a ty?
-też.. :D  złożyliśmy swoje zamówienia  po 15 min już je mnieliśmy przed sobą
-Smacznego J zaczęliśmy jeść
 -Zapudrowałaś policzek ?
-Tak.. Justin proszę nie wspominajmy o tym.
-Dobrze, przepraszam.
-Ok., jakie masz dziś plany ? Ju7s, spojrzał na zegarek
-skoczę szybko do domu wezmę prysznic i  do studia, spotkanie z fanami.. próby a wieczorem wywiad…
-cały dzień zajęty..
-Dokładnie…
*
-Ok., Justin dzięki za podwózkę. Muszę uciekać bo się spóźnię. Pa.. wysiadłam z samochodu
-Eeeeeej…
-Co ?
-Nie przytulisz się ?
-Kuszące ale się Spóźnię  więc nie...
-będzie Foch !
-No dobra ! szybko się schyliłam by go przytulić jednak za szybko się wyprostowałam i zawaliłam głową w dach samochodu.
-Uważaj księżniczko
-To przez ciebie księciu ! A teraz Na serio , cześć.
-pa, miłego dnia..
Szybko pobiegłam do szkoły jednak było już po dzwonku.  Zapukałam do klasy od Matematyki, przeprosiłam panią i usiadłam w swojej ławce…
*oczami Justina *
 Była już 14.. a ja byłem już po spotkaniu z Fanami i już  wyszedłem z studia,  miałem  do odpoczynku więc postanowiłem że zrobię miłą niespodziankę Kamili i podjadę po nią. Szybko jechałem swoim Ferrari.  Lubiłem przekraczać prędkość. Szybko znalazłem się pod budynkiem jej szkoły,  dzieciaki wychodziły a ja jednak  dalej nie widziałem Kamili  wszyscy już chyba wyszli a jej dalej nie było.. wyszedłem z samochodu, zatrzasnąłem auto i wbiegłem po schodach.. wszedłem do szkoły i zobaczyłem kompletne pustki. 
-Dzień dobry, czy wie pani czy Kamila skończyła już lekcje ? spytałem kobiety którą  już bardzo dobrze znałem
-Och Justin , miło cię widzieć, tak Kamila już skończyła zajęcia, stało się coś ?
-  Nie ależ skąd, myślałem że dopiero teraz i chciałem ja odebrać…
-Przykro mi.  Nagle naszła mnie myśl..
-Jest może pani dyrektor ?
-Tak, w swoim gabinecie, chyba wiesz jak dojść, prawda ?
-Tak dziękuję… ruszyłem w stronę drzwi pani dyrektor.. zapukałem i usłyszałem ciche „wejść „
-Dzień Dobry..
-Ohh.. panie Bieber, zapraszam !  wszedłem do środka..
-Proszę nich pan usiądzie, co pana do nas sprowadza.  Usiadłem na krzesełku, wyprostowałem nogi i złączyłem ręce..
-Chciałem porozmawiać o wczorajszym incydencie na stołówce..
-a dokładniej ?
-Chciałbym aby Uczennica która to zaczęła  poniosła konsekwencje.
-Kamila Kwiatkowska ? oczywiście.. zajmę się tym osobiście…
-Nie, to ona jest poszkodowana…
-ale to Kamila zaatakowała Nataszę..
- z tego co wiem , Kamila się broniła, ponieważ to Natasza zaczęła…
-Proszę pana , Kamila wyszła z tego bez szwanku natomiast Natasza  ma złamany nos, oraz całą obitą twarz…- Wow, ale musiała jej przywalić, miąłem ochotę zapytać „ możemy obejrzeć filmik ?” ale w mojej głowie pojawiła się czerwona lampka!
-Jak to bez szwanku ! przecież Kamila ma wielkiego siniaka na policzku !
-Panie Bieber, jestem godna ręczyć że tego sinika nie nabiła jej Natasza, Kamila była u mnie po bójce i wszystko było z nią ok.
-Niemożliwe.. kręciłem głową myśląc jak to się stało…
-jednak niepokoi mnie to że  po bójce z lekcji  zwolniła ją jakaś dziewczyna….
-Jakaś dziewczyna ?
-Tak, z tego co mówiła mi nauczycielka, przypominała ona jakąś gwiazdę, ale nie jestem pewna.
-rozpoznałaby pani ją na zdjęciu ?
-Tak, sądzę że tak..
-Czy mogę skorzystać z pani komputera ?
-Oczywiście  Dyrektorka wstała a ja szybko zająłem jej miejsce wpisałem w wyszukiwarkę i pokazałem jej zdjęcie
-Czy  to ta dziewczyna ?
-O.. tak… to właśnie ona..        SELENA ?!! moja twarz nabrała czerwonych kolorów..
-Czy wie pani co ta dziewczyna chciała ?
- niestety nie, panienka grzecznie poprosiła nauczycielkę o wypuszczenie Kamili  nic więcej..
-Dobrze, dziękuję z informację. Dowidzenia
-Proszę pana coś się stało?
-Dowidzenia.  Wybiegłem z pokoju i myślałem że zaraz coś rozwalę.  Wsiadłem do samochodu i odpaliłem silnik, ruszyłem z piskiem jechałem nie wiadomo gdzie. Jak ona mogła ja uderzyć ! przecież mówiła mi że się z nią pogodziła ! A Kamila ! okłamała mnie ! wyjechałem na obrzeża miasta … zatrzymałem samochód  na pustym parkingu w lesie. Zacząłem grzebać w schowku aż nagle znalazłem malutką paczuszkę wyciągnąłem jednego papierosa  szybko podpaliłem i mocno zaciągnąłem się , gęsty dym wyszedł z mojej buzi. Nikt o tym nie wie, NIK nie wie że palę.  Nie jestem uzależniony robię to tylko gdy jestem wyczerpany , chcę ochłonąć lub gdy nie wytrzymuję psychicznie. Mój papieros szybko się skończył , wyrzuciłem peta i zadeptałem go. Moje myśli wirowały, Selena.. Kamila.. jak one mogły  mi to zrobić… tak mi szkoda Kamili  dostała od seleny.. ale okłamała mnie .. Selena.. kocham  ją ale jak mogła mi zrobić coś takiego! Uderzyła moją Księżniczkę ! znaczy.. Belieber ’kę byłem  roztrzęsiony.. kocham Selene dalej ale miałem ochotę wyrwać jej wszystkie flaki ! Kurwa ! odpaliłem drugiego szluga..  nerwowo zaciągnąłem się szlugiem i nagle zadzwonił telefon.. odebrałem
-Hej Justinku, gdzie jesteś już niedługo  będzie wywiad.. piskliwy głos Seleny przebił się przez słuchawkę mego telefonu.. miąłem ochotę jej wygarnąć ale postanowiłem że zrobię coś zupełnie innego…
-Już jadę kochanie, spotkamy się na miejscu..rozłączyłem się , a w mojej głowie już zaistniał plan, spaliłem papierosa do końca po czym wsiadłem do samochodu.  Szybko ruszyłem do studia w którym miał odbyć się wywiad  przedtem wykonałem kolejny telefon
- Scoot ? jadę już do studia spotkajmy się dwie przecznicę wcześniej ..
 Szybko dojechałem w umówione miejsce. Na miejscu stał już samochód i dużo moich ludzi. Wysiedlem
-Cześć JB czemu tak późno ? zaraz musimy zaczynać, to jest show na żywo !
-Nie ważne, już jestem.. rzuciłem kluczyki do jednego z ochroniarzy,
-Odwieź go do domu. Wsiadłem pośpiesznie do czarnego auta.
-JB coś się stało ?
-Nie, jedź. Samochód ruszył  a ja przetarłem twarz dłońmi. Spojrzałem w telefon jedna nowa wiadomość.
Od: Księżniczka <3
Treść : będziesz chciał wpaść dziś ?  wiem że jesteś zajęty więc wolę zapytać…
Schowałem telefon nie odpisując  przetarłem oczy… po chwili byliśmy na miejscu.. Fani przywitali nas krzykami..  na sam widok uśmiechnąłem się. Podpisałem parę kartek i wszedłem do studia, gdzie od razu zagonili mnie do garderoby.  Szybko zacząłem się przebierać
-Justin 3 minuty !
 Wsunąłem spodnie na tyłek  a raczej jego połowę ^^ założyłem naszyjnik i wyszedłem…
-Ellen kochana.
-Justin, coś się stało ?
-Nie ależ czemu.  Wszystko jest ok.
-Możemy zaczynać ?
-Oczywiście. Jestem gotowy.  Ellen się uśmiechnęła i wyszła do studia by  nas zapowiedzieć  w Sali siedziały Fanki, nie mogły się doczekać aż wyjdę . w pewnej chwili ktoś mnie przytulił od tyłu (bez skojarzeń zboczuchy !)  Poczułem słodkie  drogie Perfumy.
-Hej skarbie,  Jesteś gotowy ?
-Na co ? spytałem od niechcenia.
-na objawienie światu że jesteśmy razem !
-Oczywiście..
-A  o to przed wami Justin i Selena !
  Zostawiając Sel z tyłu ruszyłem do Ellen dziewczyny zaczęły krzyczeć i piszczeć, uwielbiam jak to robią.. przywitałem się z Ellen i usiedliśmy w trójkę na Fotelach..
-Co tam u was słychać ?
-Dobrze  . powiedziała zadowolona Selena.  Powtórzyłem po niej
-Justin  jak się czuje twoja Fanka ?
-Kamila ? jest moją przyjaciółką i czuję się już o wiele lepiej  :)
-Wspaniale, pozdrów ją …
-Jak się z nią spotkam to oczywiście… na Twarzy Seleny widoczna była złość… zazdrość ?
-A więc .. spotkaliśmy się tu  bo chcieliście nam coś powiedzieć.. co to takiego ? Selena się uśmiechnęła i złapała mnie za rękę
-Ostatnio wiele w naszym życiu się pozmieniało- zaczęła zadowolona – Justin i ja jesteśmy razem

-Byliśmy razem… powiedziałem szybko po niej i odepchnąłem jej rękę… patrząc na nią z odrazą…















 Kochani jeśli nie będzie tu co najmniej 4 kom , nie wstawię kolejnego rozdziału... nie wiem czy ktoś to czyta, muszę wiedzieć. komentujcie !
/ Kama

piątek, 6 grudnia 2013

Będę tu zawsze kochanie...

Otarłam warz i powoli usiadłam .. pukanie się nasiliło… głowa mi pękała.. zamknęłam oczy po czym przetarłam twarz powoli wstałam i podeszłam do drzwi.. Otworzyłam je i zobaczyłam uśmiechniętego Justina . Gdy mnie zobaczył zbladł..
-Boże Kamila co się  stało !? Justin wepchnął mnie pod pokoju i zamknął za soba drzwi..
-Co ty tu robisz Justin ? spytałam cicho , dalej bolała mnie głowa.
-Powiedz co się stało !!
-Nie krzycz na mnie ! Justin się wyciszył.
-Dobrze przepraszam , a teraz  powiedz kto ci to zrobił ..
-Co ?
-Ta Fifkę !
-Co , jaką ? podbiegłam  do lusterka i dopiero teraz zauważyłam siny policzek  Delikatnie się za niego złapałam „Gomez” wysyczałam sama do siebie
-Wytłumaczysz mi to ?
-Am.. no dobrze usiądź. Justin usiadł na kanapie tak jak mu kazałam .  Dołączyłam do niego, patrzył na mnie z żalem  i współczuciem…  a ja czułam się cholernie żałośnie  że musze  go znowu okłamywać..
-Wiesz… ze mną na tą wymianę przyjechała taka jedna dziewczyna, i no wiesz.. ona mnie bardzo nie lubi. Nie wiem dlaczego. To zaczęło się już w New Britan. Poniżała mnie, wyzywała, biła..dla niej jestem tylko grubym i głuchym workiem treningowym… Dawałam się jej bo się jej bałam, ale dziś pewna dziewczyna mi pokazała że  nie mogę tak robić , przestałam się jej bać. Na początku ta dziewczyna mnie obroniła.. Natasza się wystraszyła ale nie  poddała się.  Na stołówce, zaczepiła mnie.. wywaliła na mnie swoje spaghetti. A ja nie wytrzymałam. Coś we mnie pękło i musiałam coś z tym zrobić. Wtedy wstałam i ją uderzyłam., nie mogłam się opamiętać i biłam ją z całej siły.. wtedy Dyrektor mnie odciągnął ale ja byłam w takiej furii że go też walnęłam i  wepchnęłam Spaghetti jej do buzi..ale jednak ona też ma trochę siły i mi oddała. Ale wcale tego nie żałuję.
Justin patrzył na mnie z powagą poczym wybuchł śmiechem.
-Wepchnęłaś jej spaghetti do buzi ?! jesteś BOSKA ! lekko się zaśmiałam, Justin się uspokoił i wziął moją twarz w dłonie. Między nami zapadła cisza. Patrzyliśmy sobie w oczy. Wręcz zatapiałam się w jego czekoladowych tęczówkach. Justin kciukiem  gładził mój zbity policzek.
-jestem z ciebie dumny .. szepnął i mnie przytulił, sparaliżowana lekko odwzajemniałam uścisk.
-Nie rozumiem jednego.. dlaczego powiedziałaś że jesteś  głucha ? odsunęłam się od niego i  zaczęłam bawić się swoimi palcami patrzą się an nie. Po chwili Justin splótł nasze dłonie. Spojrzałam mu w oczy i łzy spłynęły po moich policzkach… ja dalej nie mogę w to uwierzyć że to teraz właśnie w jego oczy patrzę.. Justin starł moją łzę..
-Mała nie płacz..
-Justin nie wiesz wszystkiego o mnie..
-Ale chcę wiedzieć
-Innym razem..
-Dlaczego nie teraz ? – no właśnie .. dlaczego ? a może mu to powiem ? ufam mu. Jak nikomu innemu.  Ale nie chcę go obarczać moimi problemami.  I tak wystarczająco zniszczyłam mu życie.
-Nie chcę użalać się nad sobą…
-Po prostu się przede mną otwórz..
-Gdy się urodziłam moi rodzice mieli bardzo trudną sytuację. Ojciec był alkoholikiem a mama nie dawała sobie rady.. w moim domu zawsze były krzyki, wyzwiska .ból i cierpienie… gdy skończyłam 5 lata Ojciec poszedł do więzienia za zabójstwo…  wtedy w domu zapadł spokój. mama chodziła do pry a babcia się nami zajmowała… jednak ojciec wyszedł po 3 latach. I koszmar zaczął się na nowo. Znowu popadł w alkohol.. bił nas. Mama nie mogła nic na to poradzić..jednak gdy skończyłam 10 lat zaczął się większy  koszmar.. wtedy..zostałam pierwszy raz zgwałcona.. Mój ojciec był pod wpływem alkoholu a nikogo nie było w domu… zagroził mi że jeśli komuś powiem to mnie zabije .. był do tego zdolny.. Wykorzystywał mnie gdy tylko miał okazję… w wieku 11 lat wykryto że mam od urodzenia niedosłuch na lewe ucho.. nie było można nic na to poradzić, tylko operacja która była bardzo ryzykowna i kosztowna..gdy w szkole się tego dowiedzili zrobili ze mnie wielkie pośmiewisko.. byłam popychadłem, nikt na to nie reagował… mieli mnie za biedną, Głuchą i grubą. Śmieli się z tego że mam takiego ojca… aż w  końcu udało się. Wyrwaliśmy się z tego z mamą.   Uciekłam od Ojca.. ale nie od wyzwisk… tu też   mnie nienawidzą… -rozryczałam się na dobre.. Justin był cholernie zdziwiony nie wydusił z siebie słowa tylko mnie przytulił. Zwinęłam się w kulkę i zaczęłam płakać .. Justin mnie podniósł od razu się wzdrygnęłam..
- Spokojnie mała
-Jestem za ciężka..
-Wcale nie… położył mnie na łóżku …po czym sam do mnie dołączył leżeliśmy na boku, Justin patrzył w moje oczy i gładził mój policzek
-Kochanie gdybym wcześniej to wiedział.. przepraszam.. tak mi przykro
-nie trzeba Justin , nie chcę żebyś teraz patrzył na mnie jak na sierotę.
-Co ty w ogóle mówisz.. Bardzo dużo przeszłaś kochanie..
-Ale teraz mam nagrodę..
-Jaką ?
-Ciebie..  Justin się lekko uśmiechnął
-Myślę że ja ci tego nie wynagrodzę
-Dlaczego ?
-Jestem tylko człowiekiem..
-Jesteś moim aniołem.. Justin uśmiechnięty  pocałował mnie w czoło i przytulił do swojej klatki.. właśnie o tym kiedyś marzyłam .. właśnie to sobie wyobrażałam..i wiecie co ? udało się…
-Justin muszę się pakować. Obiecałam że opuszczę ten apartament jeszcze dziś..
-Cśśś.. nigdzie się stąd nie ruszysz księżniczko… lekko się uśmiechnęłam   gdy mnie tak nazywa dreszcz przechodzi po moim ciele a  moje hormony zaczynają wariować… Justin mocniej zacisnął dłonie na moim ciele  moja głowa leżała na jego  ręce tuż przy zgięciu jego szyji, przy każdym wdechu lekko zaciągałam się zapachem jego ciała. Tak bardzo marzyłam o takiej chwili.. Justin pocałował moje czoło i szepnął

-Będę tu zawsze kochanie..












*Kochani! proszę was Komentujcie ! *