-Kamila wstawaj
-jeszcze 5 minut.
-Kamila patrz to przecież
Justin !
-Gdzie ?!! Zerwałam
się na nogi przez co zaplątałam się kołdro i się
wywaliłam, z wielkim hukiem uderzyłam o podłogę.
-Śmieszne c’nie ?
-Bardzo. A teraz się ubieraj mamy mało czasu. Siostra wyszła
a ja powoli wstałam spojrzałam się na plakat i smutno się uśmiechnęłam
-Witaj Justin.
Podeszłam do szafy i zabrałam
ciuchy, było dość chłodno jak na czerwiec, rozumiecie to ? to już czerwiec nie wiem kto normalny się przenosi do innej
szkoły na kocówkę szkoły. A tym bardziej
kto mówi o trudniejszych materiałach! Dziś
nie chciałam się wyróżniać, założyłam czarną bluzę z
jakimiś stworkami i rurki. Po prysznicu, wyprostowałam włosy
trochę zajęło mi to czasu. Zeszłam na dół w kuchni siedziała Angela Chris i Łukasz
-Hej. Przytuliłam mocno swoją siostrę
-Hej Myla, jak pierwsza noc?
-Spokojnie i fajnie.
-Ciocia !! mały zaczął krzyczeć , wzięłam go na ręce i mocno
ścisnęłam
-Co tam szkrabie ?
-Dzień idziesz.?
-Do szkoły kochanie.
-Mogę z Tobo?
-Haha, serio? Aż tak ci tam śpieszno ? mały mocniej mnie przytulił.
-A gdzie mama? Zapytałam
-Jeszcze śpi .
-Chodź zjedz
śniadanie.
-Nie jestem głodna..
-O nie.. teraz masz zjeść.
-Ja…. Ja nie jem tak z rana, zjem potem.
-Oh. Ok. to masz
pieniądze na obiad w szkole. Siostra
dała mi pieniądze.
-dziękuję.
-Szkoła jest daleko ?
-Jakieś 20 min drogi stąd
-O.. ok..
-Bierz torbę musimy jechać.
Ubrałam trampki. I zawisłam torbę na ramię.
*
To dziwne, dopiero wczoraj tu przyjechałam, nie znam miasta,
nie znam nikogo a już idę do szkoły. To okropne. Cholernie się boję, to nowa
szkoła, nowi znajomi. Ciekawe czy mnie polubią ….Angela powoli skręciła w
kolejną uliczkę.
-Przyjadę po ciebie, sekretariat jest po prawej stronie
ostatnie drzwi a zresztą pisze.
-yhy
-Jesteś zdenerwowana ?
-yhy. Odpowiadałam nerwowo.
-Przejść się z tobą ?
-Przecież i tak jesteś już spóźniona do pracy.
-E tam… machnęła rękę spoglądając na mnie i się uśmiechając
-Dziękuję.
-Chociaż to mogę dla ciebie zrobić.
-Żartujesz? Zrobiłaś dla mnie bardzo dużo!
-Może gdybym zabrała was wcześniej to on…
-Angela!!
-Przepraszam kochanie.
-Jest ok. skupiłam wzrok w szybę. Nie chciałam o tym pamiętać chciałabym żeby
to wszystko się wymazało z mojej pamięci. Nigdy tam nie wrócę. Moje serce waliło jak młot. Boję się. Nie
przez wspomnienia ale dlatego że zobaczyłam wielki napis „New Britan High
School”. Powoli wjechałyśmy na parking wszędzie stali uczniowie, miejsca były
pozajmowane, cóż to są stany tu
dzieciaki 16 lat mają już samochody… Gdy Angela znalazła miejsce moje serce podskoczyło do gardła.
-Gotowa?
-N-n-ni-nie
-No dawaj. Chodź. Wysiadła,
otworzyłam drzwi i poczułam lekki wiatr. Nogi miałam jak z waty, powoli
podeszłam do siostry, czułam na sobie wzrok wszystkich moja siostra szła jak
gdyby nigdy nic. Wokół wszyscy
szeptali, czułam się niezręcznie. Szkoła
była duża. Powoli weszłyśmy po schodkach
weszłyśmy do środka..WOW. to jest zupełnie tak jak na filmach ! skierowałam się za siostrą , otworzyła
drzwi od sekretariatu.
-Dzień dobry.
-Witam, w czym mogę pomóc ?? powiedziała szczupła kobieta
wstając i się nam przyglądając.
-moja siostra jest nową uczennicą tej szkoły
-Oh… no tak nazywasz
się Kamila Kwiatkowska. Hah
śmiesznie wymówiła moje imię i nazwisko. Z takim akcentem. Lol
-Tak… przytaknęłam
-A pani to zapewne jej siostra.
-Tak, Angela Kwiatkowska.
-Miło mi, jestem wice dyrektor szkoły Stephanie Will
-Mi również, uścisnęły sobie dłonie.
-To są twoje podręczniki -kobieta podała mi parę książek- a to twój plan lekcji. Pierwszą
lekcję masz na 2 drugim piętrze Sali numer 45
-Dziękuję.
-Proszę bardzo, życzę udanego pierwszego dnia :)
- dziękuję Dowidzenia. Wyszłyśmy na korytarz.
-Ok. Myla ja muszę lecieć. Poradzisz sobie prawda?
-Yep. Powiedziałam zagryzając usta
-Nie przejmuj się ,
kocham ci , pa. Pocałowała mnie w policzek i odeszła. Tak jak gdyby nigdy
nic, odeszła . zostawiają mnie samą.
Odwróciłam się w stronę schodów. Zadzwonił dzwonek informując że musze
się pośpieszyć. Szybko weszłam po
schodach mijając innych patrzących się na mnie uczniów. Zauważyłam jak drzwi od Sali 45 się
zamykają. Szybciej podbiegłam i chwyciłam za klamkę w klasie był harmider stałam w progu i się przyglądałam całej klasie,
nikt nie zwracał na mnie uwagi. Lepiej dla mnie. Powoli ruszyłam w stronę ławek . zauważyłam
na kocu wolną , zmierzyłam do niej ławka była pojedyncza. Nauczycielka walnęła dziennikiem o ławkę chcąc uspokoić
uczniów. Usiadłam w ławce wyjęłam książki od angielskiego i przyglądałam się
sytuacji.
-Już cicho!
Zachowujecie si jak zwierzęta !
klasa ucichła każdy usiadł na swoje miejsce .
-Na początek sprawdzimy obecność. Kobieta usiadła i otworzyła dziennik. Przejechałam wzrokiem po klasie. Tak jak w każdych klasach ludzie są podzielni
na grupy. Zauważyłam dziewczyny z
książkami to pewnie kujonki. Obok nich
siedzi grupa dziewczyn ubranych na czarno,
naprzodzie siedzą chłopcy a obok
nich przy oknie dziewczyny w fioletowych
strojach. Cheerleaderki. Są bardzo ładne.
- Natasza Blac?
-Obecna. Piskliwy głos rozbrzmiał na całą klasę
- Kamila
Kwiatkowska ? w klasie wszyscy zaczęli szeptać,
-Jestem powiedziałam cicho lekko podnosząc rękę.
Wszystkie spojrzenia poleciały na mnie a moją twarz od razu oblał rumieniec.
-Oh, no tak mamy w klasie nowa uczennicę, Kamilo wstań, przedstaw się i opowiedz coś o
sobie.
Zamarłam. Wystraszona wstałam.
-Um.. Mam na imię Kamila, pochodzę z Polski przyjechałam dopiero wczoraj. Interesuję się muzyką fotografią
i jestem wierną Belieberką . Przy ostatnim słowie wszyscy wybuchli
śmiechem a Natasza spojrzała na mnie piorunującym
wzrokiem
-Cisza! Dobrze usiądź. Usiadłam i zasłoniłam się
włosami.
-Oh..Kamila.. w aktach pisze że masz problemy ze słuchem, tak ? podniosłam
głowę i rozglądnęłam się po klasie poczym spojrzałam na nauczycielkę i lekko przytaknęłam
-Dobrze,
Nataszo, zamień się miejscem z
Kamilą
-Ale…
-natychmiast! wzięłam swoją torbę i ksiązki powoli
przeszłam na pierwszą ławkę Natasza idąc walnęła mnie z bara
-Głucha suka, wszyscy się zaśmieli a ja usiadłam i nie
zwracałam na nich uwagi. Nagle
nauczycielka poinformowała nas że musi wyjść a my zostaliśmy sami, gd tylko
nauczycielka wyszła wszyscy zaczęli gadać a Natasza wstała
-Hej głucha szmato. Nie odwróciłam się podeszła przejechała palcem po moim podbródku
podnosząc go do góry
-Jesteś aż tak głucha czy tylko udajesz? Spojrzałam w
jej oczy były zimne
-Belieberka tak ?
-Tak.
-Lepiej trzymaj łapy z dala od Justina
-bo co ?
-Bo on już ma
dziewczynę.
-Ehem..
-Justin jest mój! zaśmiałam się
-Chcesz coś powiedzieć ? nagle do klasy weszła pani
-Natasza siadaj! Nie można was zostawić Nawet na 2 minuty!
-Nie masz tu życia…. Szepnęła po moim ciele przeszedł dreszcz. Odeszła
lekcja minęła dość szybko.
Spakowałam książki i szybko wyszłam. Przed następną lekcją musiałam iść do
toalety znalazłam ją i weszłam, zamknęłam się w kabinie Gdy usłyszałam głośne stukanie obcasów
-Ta suka nie będzie miała tu życia ! piskliwy głos przejął moje uszy.
-Co zamierzasz ? powiedziała zapewne jedna z jej
przyjaciółek
-Zniszczę ją. Już wiem jak ! wyszły Już wiedziałam że
to nie będzie łatwy dzień
* trwała właśnie 4 lekcja Chemia. Zadzwonił dzwonek
weszłam do Sali wszyscy już tu byli
powili ruszyłam do wolnej ławki już chciałam usiąść gdy poczułam ból. Moje pośladki stykneły się z ziemią. Wszyscy
wybuchli śmiechem gdy ja leżałam na podłodze, Ktoś zabrał mi w ostatniej chwili
krzesło
-Ups.. lusterka
Natasza zasłoniła usta dłonią i odeszła ze śmiechem . wstałam otrzepałam
się i usiadłam, w tej chwili miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Spojrzałam na
klasę wszyscy byli już zajęci sobą gdy
mój wzrok spoczął na Nataszy, Uśmiechnęła się i
pokazała mi „Fuck you”
-Dzień dobry klaso.
-Dzień Dobry.
Zatopiłam nos w zeszyt, nie
odzywałam się wcale tylko notowałam wszystko w zeszycie
Zadzwonił dzwonek na Lunch wiedziałam że nie warto tam iść więc poszłam na
podwórko niektórzy jedli na dworze
ponieważ była ładna pogoda, na podwórku
stało parę stolików usiadłam przy wolnym włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam
Justina „ Be Alright „ jego słowa sprawiły że się odprężyłam wszyscy jedli
lunch. Mój żołądek zaczął burczeć , wyjęłam więc jabłko i zaczęłam je jeść. ,
nagle słuchawka z mojego ucha została wyrwana
-Ej Grubasie ! może byś się poruszała zamiast się obżerać… wyrwała z ręki moja mp3 i wyrzuciła ją,
Urządzenie wpadło do małej fontanny
-ups. Ale Peszek , może teraz
zrozumiesz że nie masz po co słuchać Justinka.
Odeszła. Znowu. Znowu to zrobiła,
ale za co ? nic jej nie zrobiłam ! zadzwonił dzwonek. Bardzo szybko , ale może
to i dobrze, bo chcę aby ten dzień skończył się jak najszybciej. To ostania lekcja. Natasza już się do mnie nie zbliżała. Po dzwonku
jak najszybciej opuściłam budynek szkoły.
Od razu zauważyłam samochód siostry, pobiegłam do niego nagle usłyszałam
-Kamila! Odwróciłam się , za mną
stał nie kto inny jak Natasza. Stała z
10 metrów ode mnie
-Do Jutra przyjaciółko.! Uśmiechnęła
się sztucznie i mi pomachała. Olałam ją
i weszłam do samochodu
-Hej kochanie.
-Cześć, Angela.
-Widzę że masz już koleżanki dałam
buziaka siostrze
-Co ? a to.. tak.. jest bardzo
miła.. skłamałam, te słowa z wielkim trudem przeszły mi przez gardło
-A tak się bałaś ! mówiłam że nie
ma czego
-Tak, w ciągu 10 minut byłyśmy w
domu. King mimo że zna mnie od wczoraj od razu mnie przywitał.
-Ciocia! Chris rzucił mi się na
szyję.
-Chodź tu mój mała żabo.
-Od kiedy ty taki czuły , kochany
?
-Od kiedy ja jestem, powiedziałam
dumnie. Gdy weszliśmy do domu mama stała
przy kuchence i pichcił obiad.
-Hej kochanie jak pierwszy dzień w szkole. ?
-Dobrze lekcje nie były wcale takie trudne szczerze mówiąc to ta szkoła jest o wiele do
tyłu. W Polsce ten materiał robiliśmy w 2 gimnazjum ! a to już 11 klasa ! więc mam bardzo łatwo
-Cieszę się.
-Ja też.
-Kamila ma już przyjaciółki.
-Tak.. powiedziałam, nagle to
wszystko uderzyło we mnie ze zdwojoną siłą
-Pójdę na górę. Powiedziałam i
pobiegłam do pokoju, wbiegłam i zamknęłam drzwi
po moich oczach od razu zaczęły spływać słone łzy …. Dlaczego to wszystko spotyka mnie ? dlaczego nie mogę
pójść do nowej szkoły i mieć normalnie przyjaciół , chodzić na imprezy, dobrze się
bawić i być jak normalni nastolatcy ? nie mogę być normalna ? czemu Bóg chciał bym urodziła się z wadą słuchu ? czemu nie mogłam urodzić się z
talentem piękną twarzyczką i wspaniałą figurą ?! dlaczego nikt w szkole mnie nie lubi ?
dlaczego wszyscy są przeciwko mnie !?
wzięłam swój telefon i otworzyłam tylnią klapkę wypadła z niej kawałek metalu. Podwinęłam bluzkę i zrobiłam
jedną głęboką kreskę tuż pod stanikiem.
Poczułam lekkie szczypanie setna łza z ciekła
z mojego policzka.
-Kamila! Usłyszałam wołanie. Wytarłam ranę chusteczką i założyłam bluzkę
-Już idę ! zeszłam na dół przy
ostatnim stopniu lekko zawróciło mi się w głowie.
-Tak ?
-Obiad.
-Wiesz ja .. ja jadłam niedawno lunch w szkole jestem
strasznie opchana, złapałam się za brzuch
-No dobrze,
-Paula mam prośbę
-Tak?
-Bo dziś w nocy jest gala…
-I chcesz ja obejrzeć….
-Tak!
Zaczyna się o 19.
-Ok., a to na necie czy w TV ?
-w tv
-Ok.
-dziękuję, reszta
dnia minęła dosyć dobrze cały
czas wyczekiwałam 19! Na gali miał
pojawić się Justin! Byłam podekscytowana
, pisałam z belieberkami na swoim fanpage który stworzyłam na Facebook’u. wszystkie nie mogłyśmy się doczekać, różnica był taka że u nich była to 2 w nocy. Usiadłam
na kanapie, obok siedział Chris na
kolanach miałam laptopa by móc
informować Dziewczyny, wiem że
to głupie ale zawsze pisałyśmy np. „ Omg ! widziałyście to Justin! „ na początku był niebieski dywan siedziałam jak
na szpilkach i czekałam minęła godzina, dywan się skończył a Justina nie
było. Na szczęście zaczęła się gala i jest ! O boże to Justin !!! łzy mi popłynęły. Nie widziałam go na żywo. Ale to i tak było
wielkie przeżycie . Gdy Justin odbierał nagrodę z wielkim uśmiechem na twarzy łzy szczęścia wylewały się ze mnie ciurkiem… Justin
śmiał się, nie mógł złożyć zdania, podziewał
nam za głosowanie, mamie , rodzinie i Bogu….
Na koniec zaśpiewał „TAKE YOU” czułam
się szczęśliwa bo Justin się uśmiechał, niestety gala się skończyła……. Tego dnia mimo nieprzyjemnego dnia w szkole zasnęłam
z wielkim smajlem na twarzy
/ Kama