sobota, 26 kwietnia 2014

To dlatego się upiłaś ?

*oczami Kamili*
Od kiedy dowiedziałam się o białaczce minął tydzień. Nie jestem w szpitalu. Na razie  jestem u Justina w domu pod opieką jego i pielęgniarek.  Cały czas ktoś przy mnie jest, nie zostawiają mnie samej.  Codziennie  z Justinem jeździmy na chemioterapię. wcale nie tak  Strasznie wypadają mi włosy. Poszłam do kuchni i zobaczyłam Smutną Merry.  Przytuliłam ją  i się uśmiechnęłam, przez ostatnie dni, bardzo się z nią zżyłam.
-Kamila, co ty tu robisz? Nie powinnaś odpoczywać ?
-Oh, przestań Merry, nic mi się nie stanie.
-Powinnaś leżeć! – najwyżej umrę. – odpowiedziałam ze śmiechem
-Kamila, to nie jest śmieszne.- milczałam – Kiedy wróci Justin ?- zapytałam, prawda mogłam do niego napisać, ale po co. – Nie mam pojęcia.  Powinien wrócić niebawem. – opuściłam kuchnię i weszłam do salonu.  Siedział tam Scooter, rozmawiał przez telefon. Schowałam się za ścianę i podsłuchałam, tak wiem, to nie ładnie ale musiałam, coś mnie do tego skłoniło *rozmowa Scottera *
-Nienawidzę jej, myśli że jest pępkiem świata. Uczepiła się Justina i nie chce się odczepić. Wiedziała co robić, zamąciła mu w głowie … Nie nie wiem co on w niej widzi. To brzydka małolata. Ale niedługo zniknie… Tak, to bardzo dobra reklama Dla Justina.  Głupia faneczka. Wzbogacimy się na tym .Musze kończyć JB przyjechał  *koniec rozmowy* Trzymałam się za usta, nie mogłam w to uwierzyć. Czym bardziej się ruszyć. Do domu wszedł Justin gdy mnie zobaczył od razu do mnie podbiegł.
-Kamila, coś się stało ? jesteś blada! – spojrzałam mu prosto w oczy. – Nie, wszystko jest ok.  A co tam w studiu ?- Do pomieszczenia wszedł Scooter. -  Jakie plany na dziś dzieci ? – uśmiechnął się fałszywie. – Kamila, wiem że nie czujesz się najlepiej ale chcę zabrać cie na imprezę. To  zły pomysł ?
-Ja.. Justin,  wstyd mi to mówić , ale ja nigdy nie byłam na żadnej imprezie, chyba że przedszkole się liczy ?- Spojrzałam na Justina, chłopak skwasił minę i pokręci głową na nie – NO właśnie -,- - Wybuchliśmy śmiechem –Czujesz się na siłach ?- głośno westchnęłam.
- Myślę że tak – spojrzałam na Scoota, był czerwony ze złości, Justin mnie przytulił- Super w takim razie idź się przebrać. – Pobiegłam na górę, w pokoju stanęłam przed dylematem wszystkich dziewczyn. Idę na imprezę z Justinem Bieberem i jego znajomymi, w co się ubrać !?
Przeglądałam szafę i wymyśliłam skromny zestaw. Nałożyłam czarne cienkie legginsy, miętową spódniczkę  do tego białą koszulkę na ramiączkach z napisem „ Sexxy”  z tyłu z wycięciem serca. na to zarzuciłam czarny sweterek.  Założyłam  wysokie czarne buty na koturnie. Zawiesiłam naszyjnik z  serduszkiem na szyję oraz włożyłam na rękę masę bransoletek. Makijaż : czarne kreski, brokatowe powieki, troszkę pudru i krwisto czerwone usta. Z racji tego że włosy jeszcze za bardzo nie wypadły  rozpuściłam je. Miałam wcześniej warkocza wiec teraz miałam lekką fale. tak wiem , powinnam się bardziej odpicować, ale nie mogłam założyć samej spódniczki czy bluzki na ramiączkach .dlaczego ? Już wam mówię. NIE CHCĘ aby ktokolwiek widział moje blizny. Na ramionach  i na nogach też mam. Będę w klubie z Justinem, na pewno będą paparazzi, jak zrobią mi zdjęcia z bliznami, będą mówić że Justin zadaje się z psychopatką ! Mimo to  patrząc w lustro  czułam się.. sexownie. Uśmiechnięta wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół gdzie wszyscy już byli.  Weszłam do pokoju wszyscy się na mnie spojrzeli, Justin obleciał mnie wzrokiem od góry do dołu. Zatrzymał się na moich oczach, wyglądał jak jakby się zahipnotyzował. Przełknął ślinę , przetarł się po twarzy i w końcu wykrztusił. – wow. Wyglądasz.. świetnie- nie powiem, zaczerwieniłam się, dzięki Bogu miałam puder. Wzrokiem przeleciałam po pomieszczeniu. Scoot dalej się we mnie wpatrywał.  Czułam się niezręcznie. Al. Rozluźnił atmosferę, podszedł do mnie, przytulił się na przywitanie  po czym spojrzał na wszystkich ze spokojem, staliśmy chwilę w ciszy po czym Al. Wydarł się da Całe gardło – JEZIEMY NA IMPREZE DRUŻYNO !- wszyscy wstali, zaczęli krzyczeć, wybiegli na dwór szłam powoli w pewnej chwili Justin wziął mnie na ręce, przerzucił sobie przez ramie i wybiegł z domu. Śmiałam się i prosiłam aby puścił. Nie słuchał mnie,  wszyscy się z nas śmieli. Justin biegał po podwórku ze mną na ramieniu . Dopiero gdy  Alisson  walnęła porządnie Jusa, ten mnie puścił. Wsiedliśmy do samochodu, jechałam z Justinem w jednym . siedzieliśmy z tyłu wraz z Alfredem, Alisson i Nickiem , na przodzie siedziało dwóch ochroniarzy. Reszta pojechała w innych samochodach . W samochodzie  nikt nie siedział cicho, włączyliśmy radio na full’a i śpiewaliśmy.  Czułam się świetnie, tak na luzie. Nie wstydziłam się przed nimi ! gdy zajechaliśmy ochroniarze wysiedli pierwsi,  otworzyli nam drzwi. Najpierw wysiedli  Chłopcy z Karen  potem ja i Justin.  Gdy byłam na zewnątrz ochroniarze nas osłaniali. Chłopak gdy tylko wysiadł  złapał mnie za rękę. Szybko weszliśmy do klubu. Było tu bardzo ciemno. Ale widać że był bardzo dużo ludzi. Tuż za nami, przestali wpuszczać . Cały czas byłam prowadzona przez Justina.  Usiedliśmy przy jakimś stoliku  gdzie siedzieli już cały nasz team. Pomachałam do wszystkich i usiadłam razem z nimi. – Chcesz coś do picia ?- i co mam mu powiedzieć.- Drinka – Justin patrzył na mnie tak jakby się przesłyszał – co ? – No przecież mówię że wodę ! – powiedziałam z grymasem, zakładając ręce na piersi. Wszyscy wybuchli śmiechem – Oj, młoda  młoda !- zaśmiał się i odszedł. Rozglądnęłam się po klubie.  Było ciemno troszkę dalej był parkiet, wszędzie były czerwone światła i jakiś dym chyba sztuczna mgła która roznosiła się po całym klubie.  Wyglądało to świetnie. Bardzo dużo ludzi tańczyło, ale też bardzo dużo siedziało przy stolikach, niektórzy byli już pijani. Sexownie ubrane kelnerki chodziły miedzy stolikami.  Zauważyłam też bar,  od którego właśnie odchodził Bieber, Przeszedł do nas. Usiadł i patrzył na mnie.  Wszyscy rozmawiali ze sobą bardzo  głośno ab przekrzyczeć  bardzo głośną muzykę.  Patrzyłam po kolej na wszystkich a gdy spojrzałam na JB on dalej na mnie się patrzył. –Och nie gap się tak na nie głupku !- walnęłam go w ramię – Bieber straszy nam dziewczynę ! – Nick przysunął mnie do siebie  i przytulił. – Ooo. Kogo ja wiedze Bieber!  -  czarny chłopak podszedł do naszego stolika z grupką ludzi. Justin od razu wstał  i się przewiał z wszystkimi. Reszta pomachała dla Team’u.  Znałam skądś tego chłopaka.  Czekaj …to… - O zapomniałem Kamila to jest – Tyga  - przerwałam mu – Wow Na żywo  wyglądasz jeszcze lepiej !  - Raper się zaśmiał i podał mi rękę , którą uścisnęłam.-Miło mi poznać Kamilo, Ślicznie wyglądasz... – powiedział uśmiechając się zadziornie, zaśmiałam się -  OO pacz, jednak raperzy też mają troszkę kultury ! – wszyscy wybuchli śmiechem .Kelnerka przyniosła nam zamówienie.  Widziałam jak chłopcy zerkali na jej bardzo widoczny tyłek  i  piersi .Dziewczyna  wiedząc o swoich atutach  wykorzystywała to., nachylała się bardziej udając że podaje szklankę chłopcy nie spuszczali z niej wzroku. Z dziewczynami patrzyłyśmy na to zirytowane. – walnęłam za jednym za machem Tygę i Justina – Cofam to kulturze, Przynieść chusteczki bo zaraz się utopię w waszej ślinie ! – Krzyknęłam na chłopaków którzy wcale mnie nie słuchali. Gdy dziewczyna odchodziła zmierzyła ich wzrokiem i oblizała usta. A zapomniałam dodać na podłodze była  kałuża d ich śliny.  Siedziałam po środku obok Alisson i Nica. Justin siedział przy wyjściu.
- Yhymn, Justin  tak się w nią wgapiłeś że zapomniałeś o mojej wodzie!- Justin się uśmiechnął z chytrym spojrzeniem – ohh. Serio ? no to musisz wypić to – powiedział podsuwając mi pod nos  szklankę z drinkiem – Ja , nie  mogę- powiedziałam patrząc  na niego – No dawaj,  nie bój się ! – Nie ! – Cykor! Kokkokkoo-  Justin i wszyscy zaczęli udawać kury- Nie jestem słaba ! – krzyknęłam ze złości, szybkim ruchem podniosłam szklankę i upiłam łyk , gorzka ciecz dostała się do mojego gardła,  chciało mi się wykręcić buzie na wszystkie boki, ale nie mogłam.  – Wow, jesteś taka cool napiłaś się łyka! Powiedział ktoś od Tygi , byłam wkurzona.   Wstałam , podniosłam szklankę do ust i szybko ją przechyliłam.   Zacisnęłam oczy i przełknęłam do końca , aż moja szklanka była pusta.  Z hukiem odstawiłam ją z powrotem. Świat mi się troszkę zakręcił. Wow.  Usiadłam wszyscy bili mi brawa i klepali mnie po plechach.
-Nie wiem jak wy, ale ja chcę tańczyć  -powiedział Nick,  na co wszyscy wstali . ruszyliśmy na parkiet.  Nie pamiętam kiedy tyle tańczyłam.. hmmm.. może nigdy ? to moja pierwsza i najlepsza impreza.  Cały czas tańczyliśmy w grupie, lub Justin brał mnie tylko dla siebie xD. W pewnej chwili odeszłam od wszystkich i poszłam usiąść   do stolika. Siedziałam przy nim sama. Wszyscy zostali na parkiecie.   Napiłam się łyka drinka  Jusa i poszłam do toalety, wchodząc tam zastałam wielka chmarę dymu papierosowego i mnóstwo dziewczyn ( to była damska ubikacja )  -Hej, masz sprzedać papierosy ?- Zapytałam jakiejś dziewczyny.  Dziewczyna dała mi paczkę  w zamian za pieniądze. Pożyczyłam zapalniczkę i odpaliłam papierosa.  Zaciągnęłam się dymem, szybko go skończyłam. Wyszłam z palarni  chodziłam po klubie szukając  Justina i już chciałam iść do stolika gdy zobaczyłam Justina całującego się z jakąś dziewczyna przy barze. Momentalnie  zamarłam, ciśnienie mi podskoczyło. Nie czekając na nic.  Pobiegłam do baru.  – Poproszę całą butelkę ! – A  pełnoletnia jesteś ? – Nie- No ok., masz. ! – podał i butelkę a ja mu kasę  pobiegłam na palarnie. Otworzyłam wódkę, upiłam łyka  skrzywiłam się , nie zważając na obrzydliwy smak  alkoholu  piłam go dalej.  Zapaliłam papierosa. .  po raz kolejny zaciągnęłam się dymem, gdy spojrzałam  na butelkę zobaczyłam   połowę  cieczy. W mojej głowie chodził tylko teks piosenki i widok Justina z Kelnerką. Nie wierze że on mógł mi to zrobić. Przecież.. pogubiłam  się. Pociągnęłam kolejny łyk wódki i zaczęłam histerycznie płakać  siedziałam skulona w kiblu.  W pewnej chwili kabina się otworzyła. – Kamila?! Co ty tu kurwa robisz !?!  popatrzyłam na nie,  miałam  zamazany obraz – No Hej dziewczyny – zaśmiałam się i pociągnęłam duży łyk  Wódki.
*oczami Justina *
Siedziałem  przy stoliku i czekałem na Kamilę aż wróci z Toalety. W pewnej  chwili przybiegła do mnie  Alisson.- Kurwa, Justin. Kamila ! chodź ! szybko !. Natychmiast pobiegłem za dziewczyną. Wbiegłem do łazienki  i zobaczyłem Kamilę  siedzącą  na podłodze.    Obok niej leżała prawie pusta butelkę.  dziewczyny pomagały jej wstać. Była cała roztrzepana,   miała rozmazany makijaż . – Kamila, kochanie, co się stało ? przykucnąłem przy niej. – Ona jej kompletnie pijana. Kurwa! trzeba ją  stąd zabrać.  Nikt nie może jej zobaczyć jest nieletnia i jest ze mną. Będą problemy – powiedziałam myśląc jak się stąd wydostać niezauważenie. – wiesz co Justin ? Jesteś pieprzonym kłamcą ! – Co ? dlaczego ? – Kurwa się pytasz, ja rozumiem że jestem brzydka  i jestem tylko Fanką, ale kurwa chłopie ja mam uczucia. Nie liż się z każdą panną na moich oczach! Mniej jaja i  nie rób ego przy mnie ! – powiedziała  bardzo szybko ledwo co ją zrozumiałem, język się jej plątał. –  Że co ? ja się z nikim  nie całowałem ! -  Kamila  odpaliła papierosa, dziewczyny chciały go jej zabrać ale  powiedziałem żeby zapaliła, uspakajała się przy tym. – A kto kurwa wpychał język do gardła dla pierdolonej kelnerki  przy barze !?
- Kamila, musiałaś mnie z kimś pomylić, cały czas byłem na parkiecie. Kochanie,  ja się z nikim nie całowałem ! – pogładziłem ją po twarzy.
-To dlatego się upiłaś ? –zapytałem  z troską – Nie pytaj- odpowiedziała   zakryła się.- Spójrz na mnie,  jak się czujesz ? – dziewczyna na mnie spojrzała. – Dobrze-  po ty jak odpowiedziała nachyliła się nad   kiblem  i   wymiotowała.


*** 
Przepraszam za tak krótki rozdział mam małe problemy ;/
Ustawiłam nowe tło i jak ? podoba się ? xD


chciałam was uwiadomić że  nie dodaję żadnych zdjęć i linków w opowiadaniu ponieważ  chcę pobudzić waszą wyobraźnię.   Dlatego też Postać Kamili zostaje nieujawniona.  To naprawdę magiczne że każdy z was wyobraża ją i inaczej, o to w tym chodzi. Reszta bohaterów wiecie jak wyglądają c'nie ? :D
Czekam na opinię.  Macie jakieś pomysł na kolejny rozdział ? bo troszku straciłam wenę :d
 Dziękuję  za wejścia oraz komentarze  to dla  mnie bardzo ważne, proszę , zostawiajcie po sobie ślad ;)


















środa, 9 kwietnia 2014

Boję się Justin.

*Oczami Justina *
-Nie, kurwa ! to moja wina !-krzyczałem na cały korytarz. Mama mnie przytuliła a ja się w nią wtuliłem jak dziecko. Mama przyjechała gdy tylko dowiedziała się co się stało. Kamila jest na Sali operacyjnej już od 4 godzin. Jest też Scott, Al, Ada i mój tata. Nikogo z rodziny Kamili nie ma. Niestety nie odbierają telefonów. Po następnej godzinie wychodzi lekarz. Szybko do niego podbiegłem
-Doktorze, co Z nią ! Facet spojrzał na mnie ze współczuciem
-Justin..- Przez moje myśli przeszedł zły scenariusz
-Ona żyje prawda ?! lekarz milczał.-Kurwa ona żyje  !?
-Kamila żyje. Lecz nie na długo..-miałem mętlik w głowie co on kurwa mówił !
-że co kurwa ?! co pan pierdoli?! –Mama zaczęła na mnie krzyczeć żebym się uspokoił- Przepraszam, proszę mówić dalej.-Kamila dzięki bogu nie ma połamanego kręgosłupa, jednak bardzo zbity .to cud. Dziewczyna ma połamaną rękę. Nic więcej się nie stało, ale dzięki temu że tu przyjechała wykryliśmy coś jeszcze, Białaczkę..
-SŁUCHAM !?jaką białaczkę !?o czym pan wgl mówi !?
-Kamila od dawna jest chora na białaczkę. Jej objawy nie były widoczne tak bardzo. Jednak stan jest poważny. nigdy nie widziałem czegoś takiego, Choroba nie dawała objawów a jednak niszczy jej organizm, który jest już bezsilny na różne leczenia chemioterapie  Ciężko mi o tym mówić, ale dla Nastolatki zostało około 3 miesięcy życia. – moje nogi się załamały ja upadłem na podłogę. Łzy ciekły strumieniami. W głowie słyszałam tylko „ 3 miesiąc życia „ Ada do mnie podbiegła,  mocno  się we  mnie wtuliła i popadła w płacz, tak samo jak ja
-A przeszczep ?zapytała moja mama która też płakała
-Oczywiście, myśleliśmy o przeszczepie jednak jest to niemożliwe. Jej organizm nie wytrzymał by takiej operacji, zmarłaby na stole. Nie możemy już nic zrobić. Jedyne co jej zostało to stałe siedzenie pod aparaturami i bez znaczne chemioterapie . Bardzo mi przykro.
-Czy ona .. już o tym wie ?
-Tak niedawno obudziła się, pielęgniarka poszła jej powiedzieć, myślę że Kamila potrzebuje teraz  wsparcia. Lekarz odszedł, A ja nie wiedziałem co mam  zrobić , mój świat właśnie się zawalił.
*Oczami Kamili*
Obudziłam się w znanej mi Sali  szpitalnej. Otworzyłam oczy i ujrzałam białe ściany pomieszczenia. Wszystko mnie bolało.  Nie mogłam ruszyć głową , miałam na sobie kołnierz usztywniający. Zobaczyłam zagipsowaną rękę w łokciu  oraz  do drugiej połączone kroplówki. Pewnie  nie będziecie zdziwieni ale moja pierwsza myśl to „Gdzie jest Justin ?” Lekko się rozejrzałam i zobaczyłam w pomieszczeniu pielęgniarkę.
-Obudziłaś się śpiochu.
-Nareszcie- lekko się zaśmiałam. Pielęgniarka podeszła do mnie  spojrzała  prosto w oczy i usiadła na skrawku łóżka.  Wiedziałam że coś się stało.
-Musze ci coś powiedzieć.. Powiedziała ze łzami w oczach – właśnie dlatego nienawidzę tej pracy- burknęła pod nosem –Kamila, Gdy do nas przyjechałaś  operowaliśmy cię bo miałaś złamaną rękę.  To cud że nic ci się nie stało z kręgosłupem , spadłaś z takiej wysokości. Wow. Jednak gdy robiliśmy badania  zobaczyliśmy coś niepokojącego.- posmutniała – Kamila, masz   niewyleczalną białaczkę.
-słucham ? nie , musiała się pani pomylić, ja jestem zdrowa, nie wypadają mi włosy,  nie mam siniaków,  wszystko jest ok. –mówiłam z paniką w głosie
-Tak,  to nas zadziwiło.  Nie ma objawów, jednak rak wyżera cię od środka. Twój stan jest krytyczny, twój organizm  odmawia posłuszeństwa. – Łzy stanęły mi w oczach, o czym  ta kobieta do mnie mówi ! to nie prawda ! łzy pociekły mi po policzkach. Ciekawiło mnie jedno, nie chciałam o to pytać, ale musiałam – A więc, ile mi zostało ? - powiedziałam zaciągając się łzami,  Pielęgniarka puściła  głowę w dół -3 Miesiące. Bardzo mi przykro. Zostawię cię samą. – Kobieta wyszła z Sali. 3 miesiące.. to właśnie tyle mi zostało. NIE MOGĘ W  TO UWIERZYĆ.  Jeszcze niedawno chciałam umrzeć, a teraz gdy wiem że to się stanie,  jestem przerażona.  Łzy leciały  strumieniami. Do Sali ktoś wszedł nie patrzyłam kto bo przez łzy i tak bym nic nie zobaczyła.  Po chwili poczułam że ktoś kładzie się obok mnie. Do moich nozdrzy dotarł zapach mocnych znajomych  perfum. Jego ciepła dłoń  ścisnęła moją . słyszałam jego głośny szloch.
*oczami Justina *
Leżałem wtulony w jej ciało. Cala się trzęsła,  płakała, tak samo jak ja, dławiłem się łzami.  Nawet nie próbowałem ich zatrzymać. Pozwoliłem emocjom na opuszczenie. Kamila  ścisnęła moją dłoń. Spojrzałem jej w oczy, miała zamknięte, dopiero po chwili na mnie spojrzała, zauważyła moje czerwone oczy.
-Boję się Justin.
-Wszystko będzie dobrze Księżniczko.- sam w to nie wierzyłem, mój świat się zawalił. Jest dla mnie tak ważna. Jednak zrobię wszystko Aby ostatnie miesiące jej życia były najlepsze






 Hej kochani, przepraszam że taki krótki, ale niedługo mam egzaminy, musze kuć. :( komentujcie. 
/ Kama