piątek, 6 maja 2016

Zawsze zostaniesz w moim sercu.


-Pewnie większość, was mnie zna Jestem Justin Bieber, lecz nie jestem tu dziś aby zwrócić na siebie uwagę, Kamila Kwiatkowska aaa. Eh.. była świetną przyjaciółką, lecz mierną kucharką.-Delikaty uśmiech wkradł się na moją twarz -Dokładnie dziś mija rok, od kiedy ją poznałem . Dziś mija rok, odkąd pierwszy raz spojrzałem w jej oczy. Nie wiem czemu , ale gdy wtedy na koncercie w NY stała pod sceną nie mogłem oderwać od niej wzroku. Było tam tysiące dziewczyn a ja cały czas zerkałem na nią. Była tak Piękna. Miała moc, którą przyciągała mnie do siebie, pragnąłem ją poznać wiedzieć co takiego w sobie ma. Moja prośba się spełniła Niestety poznaliśmy się w niezbyt miłych okolicznościach. Szpital, miejsce w którym często przebywała. –Zatrzymałem się oparłem łokcie o biurko i złapałem się ze głowę. Łzy pociekły z moich oczu, otarłem je i spojrzałem na Kamilę, która siedziała na środku. Płakała. –To był Najlepszy rok w moim życiu. Ta dziewczyna nauczyła że warto żyć. KAMILA Kwiatkowska, pokazała mi jak nie przejmować się tym co mówią o tobie ludzie! Dzięki niej uwierzyłem że przyjaciele istnieją i są jakieś osoby, które nie chcą tylko moich pieniędzy. Byłą przy mnie dla mnie , a nie pieniędzy i sławy. Tylko ona dostrzegała we mnie normalnego człowieka , jej nie było ważne czy jestem biedny czy bogaty. Dzięki niej zrozumiałem że nie warto patrzeć w przeszłość , lecz trzeba żyć chwilą. Nie wierze że mówię o niej w czasie przeszłym. Cały czas przed oczami mam wspólnie spędzone chwile, , kochała mnie za to jaki jestem a nie za to kim jestem .Odkąd ją poznałem ,każdego dnia przy wieczornej modlitwie prosiłem boga o kolejne dni dla niej. Żeby nie zostawiała mnie samego i dziękowałam że zesłał ją na moją drogę. Wiedziałem że bez niej zostanę ruiną. Czasem gdy dzieją się złe rzeczy myślimy „Kurczę, gorzej już być nie może „ a jednak, zawsze może być gorzej. Do niedawna nie wyobrażałem sobie dnia bez niej. Dnia bez widoku jej uśmiechu słuchania bicia jej słabiutkiego serduszka. Gdy odeszła, zaczął się nowy rozdział w moim ale i zapewne w waszych życiach. Ten rozdział będzie najtrudniejszy. Kamila nie chciała abyśmy teraz płakali. Chciała byśmy się radowali wolnością i chwilą życia. Bez niej to będzie trudne. Bez niej już nic nie będzie takie samo. Przez ten rok, myślałem że Bóg zesłał mi Anioła, opiekowała się mną, troszczyła o mnie i była najwspanialszą przyjaciółką na świecie, była moją nauczycielką, moim przewodnikiem po swojej drodze życia, pokazała mi jak widzi świat. Kiedyś nazwaliśmy gwiazdę na jej cześć. Ona nie wygasła, jest daleko i nie możemy jej dotknąć jest jaśniejsza niż dotychczas, ale wciąż tam jest, ona Przy nas jest . . . –Spojrzałem w górę- Panie Boże , opiekuj się moim Aniołkiem, tak jak ona opiekowała się mną. Kamila ? Jeśli mnie słyszysz. Uważaj na siebie wariatko. Zawsze zostaniesz w moim sercu. Kocham Cię -spojrzałem na nią, płakała. Ja również, otarłem łzy. Podszedłem do niej i mocno ją przytuliłem nie mówiąc nic. 


Dosyć  długa nieobecność, ale pisanie jest jak uzależnienie, nie dam rady z tym zerwać.