-Pewnie większość, was
mnie zna Jestem Justin Bieber, lecz nie jestem tu dziś aby zwrócić
na siebie uwagę, Kamila Kwiatkowska aaa. Eh.. była świetną
przyjaciółką, lecz mierną kucharką.-Delikaty uśmiech wkradł się na moją twarz -Dokładnie dziś mija rok,
od kiedy ją poznałem . Dziś mija rok, odkąd pierwszy raz
spojrzałem w jej oczy. Nie wiem czemu , ale gdy wtedy na koncercie
w NY stała pod sceną nie mogłem oderwać od niej wzroku. Było
tam tysiące dziewczyn a ja cały czas zerkałem na nią. Była tak
Piękna. Miała moc, którą przyciągała mnie do siebie, pragnąłem
ją poznać wiedzieć co takiego w sobie ma. Moja prośba się
spełniła Niestety poznaliśmy się w niezbyt miłych
okolicznościach. Szpital, miejsce w którym często przebywała.
–Zatrzymałem się oparłem łokcie o biurko i złapałem się ze
głowę. Łzy pociekły z moich oczu, otarłem je i spojrzałem na
Kamilę, która siedziała na środku. Płakała. –To był
Najlepszy rok w moim życiu. Ta dziewczyna nauczyła że warto żyć.
KAMILA Kwiatkowska, pokazała mi jak nie przejmować się tym co
mówią o tobie ludzie! Dzięki niej uwierzyłem że przyjaciele
istnieją i są jakieś osoby, które nie chcą tylko moich
pieniędzy. Byłą przy mnie dla mnie , a nie pieniędzy i sławy.
Tylko ona dostrzegała we mnie normalnego człowieka , jej nie było
ważne czy jestem biedny czy bogaty. Dzięki niej zrozumiałem że
nie warto patrzeć w przeszłość , lecz trzeba żyć chwilą. Nie
wierze że mówię o niej w czasie przeszłym. Cały czas przed
oczami mam wspólnie spędzone chwile, , kochała mnie za to jaki
jestem a nie za to kim jestem .Odkąd ją poznałem ,każdego dnia
przy wieczornej modlitwie prosiłem boga o kolejne dni dla niej. Żeby
nie zostawiała mnie samego i dziękowałam że zesłał ją na moją
drogę. Wiedziałem że bez niej zostanę ruiną. Czasem gdy dzieją
się złe rzeczy myślimy „Kurczę, gorzej już być nie może „
a jednak, zawsze może być gorzej. Do niedawna nie wyobrażałem
sobie dnia bez niej. Dnia bez widoku jej uśmiechu słuchania bicia
jej słabiutkiego serduszka. Gdy odeszła, zaczął się nowy
rozdział w moim ale i zapewne w waszych życiach. Ten rozdział
będzie najtrudniejszy. Kamila nie chciała abyśmy teraz płakali.
Chciała byśmy się radowali wolnością i chwilą życia. Bez niej
to będzie trudne. Bez niej już nic nie będzie takie samo. Przez
ten rok, myślałem że Bóg zesłał mi Anioła, opiekowała się
mną, troszczyła o mnie i była najwspanialszą przyjaciółką na
świecie, była moją nauczycielką, moim przewodnikiem po swojej
drodze życia, pokazała mi jak widzi świat. Kiedyś nazwaliśmy
gwiazdę na jej cześć. Ona nie wygasła, jest daleko i nie możemy
jej dotknąć jest jaśniejsza niż dotychczas, ale wciąż tam jest,
ona Przy nas jest . . . –Spojrzałem w górę- Panie Boże ,
opiekuj się moim Aniołkiem, tak jak ona opiekowała się mną.
Kamila ? Jeśli mnie słyszysz. Uważaj na siebie wariatko. Zawsze
zostaniesz w moim sercu. Kocham Cię -spojrzałem na nią, płakała.
Ja również, otarłem łzy. Podszedłem do niej i mocno ją
przytuliłem nie mówiąc nic.
*
Dosyć długa nieobecność, ale pisanie jest jak uzależnienie, nie dam rady z tym zerwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz