poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Do Jutra przyjaciółko.!

-Kamila wstawaj
-jeszcze 5 minut.
-Kamila patrz to przecież  Justin !
-Gdzie ?!!    Zerwałam się na  nogi  przez co zaplątałam się kołdro i się wywaliłam, z wielkim hukiem uderzyłam o podłogę.
-Śmieszne c’nie ?
-Bardzo. A teraz się ubieraj mamy mało czasu. Siostra wyszła a ja powoli wstałam spojrzałam się na plakat i smutno się uśmiechnęłam
-Witaj Justin.  Podeszłam  do szafy i zabrałam ciuchy, było dość chłodno jak na czerwiec, rozumiecie to ? to już czerwiec  nie wiem kto normalny się przenosi do innej szkoły  na kocówkę szkoły. A tym bardziej kto mówi o trudniejszych materiałach!  Dziś nie chciałam się wyróżniać, założyłam czarną bluzę  z   jakimiś  stworkami i   rurki. Po prysznicu, wyprostowałam włosy trochę zajęło mi to czasu. Zeszłam na dół w kuchni siedziała Angela Chris i  Łukasz
-Hej. Przytuliłam mocno swoją siostrę
-Hej Myla, jak pierwsza noc?
-Spokojnie i fajnie. 
-Ciocia !! mały zaczął krzyczeć , wzięłam go na ręce i mocno ścisnęłam
-Co tam szkrabie ?
-Dzień idziesz.?
-Do szkoły kochanie.
-Mogę z Tobo?
-Haha, serio? Aż tak ci tam śpieszno ?  mały mocniej mnie przytulił.
-A gdzie mama? Zapytałam
-Jeszcze śpi .
-Chodź zjedz  śniadanie.
-Nie jestem głodna..
-O nie.. teraz masz zjeść.
-Ja…. Ja nie jem tak z rana, zjem potem.
-Oh. Ok.  to masz pieniądze na obiad w szkole.  Siostra dała mi pieniądze.
-dziękuję.
-Szkoła jest daleko ?
-Jakieś 20 min drogi stąd
-O.. ok..
-Bierz torbę musimy jechać.   Ubrałam trampki. I zawisłam torbę na ramię. 
*
To dziwne, dopiero wczoraj tu przyjechałam, nie znam miasta, nie znam nikogo a już idę do szkoły. To okropne. Cholernie się boję, to nowa szkoła, nowi znajomi. Ciekawe czy mnie polubią ….Angela powoli skręciła w kolejną uliczkę.
-Przyjadę po ciebie, sekretariat jest po prawej stronie ostatnie drzwi  a zresztą pisze.
-yhy
-Jesteś zdenerwowana ?
-yhy. Odpowiadałam nerwowo.
-Przejść się z tobą ?
-Przecież i tak jesteś już spóźniona do pracy.
-E tam… machnęła rękę spoglądając na mnie i się uśmiechając
-Dziękuję.
-Chociaż to mogę dla ciebie zrobić.
-Żartujesz? Zrobiłaś dla mnie bardzo dużo!
-Może gdybym zabrała was wcześniej to on…
-Angela!!
-Przepraszam kochanie.
-Jest ok. skupiłam wzrok w szybę.  Nie chciałam o tym pamiętać chciałabym żeby to wszystko się wymazało z mojej pamięci. Nigdy tam nie wrócę.  Moje serce waliło jak młot. Boję się. Nie przez wspomnienia ale dlatego że zobaczyłam wielki napis „New Britan High School”. Powoli wjechałyśmy na parking wszędzie stali uczniowie, miejsca były pozajmowane, cóż  to są stany tu dzieciaki 16 lat mają już samochody… Gdy Angela znalazła miejsce  moje serce podskoczyło do gardła.
-Gotowa?
-N-n-ni-nie
-No dawaj. Chodź. Wysiadła,  otworzyłam drzwi i poczułam lekki wiatr. Nogi miałam jak z waty, powoli podeszłam do siostry, czułam na sobie wzrok wszystkich moja siostra szła jak gdyby nigdy nic.   Wokół wszyscy szeptali, czułam się niezręcznie.  Szkoła była duża. Powoli weszłyśmy po schodkach  weszłyśmy do środka..WOW. to jest zupełnie tak jak na filmach !    skierowałam się za siostrą , otworzyła drzwi od sekretariatu.
-Dzień dobry.
-Witam, w czym mogę pomóc ?? powiedziała szczupła kobieta wstając i się nam przyglądając.
-moja siostra jest nową uczennicą tej szkoły
-Oh…   no tak nazywasz się  Kamila Kwiatkowska.  Hah  śmiesznie wymówiła moje imię i nazwisko. Z takim akcentem. Lol
-Tak… przytaknęłam
-A pani to zapewne jej siostra.
-Tak, Angela Kwiatkowska.
-Miło mi, jestem wice dyrektor szkoły Stephanie Will
-Mi również, uścisnęły sobie dłonie.
-To są twoje podręczniki -kobieta podała mi  parę książek- a to twój plan lekcji. Pierwszą lekcję masz na  2 drugim piętrze  Sali numer 45
-Dziękuję. 
-Proszę bardzo, życzę udanego pierwszego dnia :)
- dziękuję Dowidzenia. Wyszłyśmy na korytarz.
-Ok. Myla ja muszę lecieć. Poradzisz sobie prawda?
-Yep. Powiedziałam zagryzając usta
-Nie przejmuj się ,  kocham ci , pa. Pocałowała mnie w policzek i odeszła. Tak jak gdyby nigdy nic, odeszła . zostawiają mnie samą.  Odwróciłam się w stronę schodów. Zadzwonił dzwonek informując że musze się pośpieszyć.  Szybko weszłam po schodach mijając innych patrzących się na mnie uczniów.   Zauważyłam jak drzwi od Sali 45 się zamykają. Szybciej podbiegłam i chwyciłam za klamkę  w klasie był harmider   stałam w progu i się przyglądałam całej klasie, nikt nie zwracał na mnie uwagi. Lepiej dla mnie.  Powoli ruszyłam w stronę ławek . zauważyłam na kocu wolną ,  zmierzyłam do niej  ławka była pojedyncza. Nauczycielka  walnęła dziennikiem o ławkę chcąc uspokoić uczniów.  Usiadłam w ławce  wyjęłam  książki od angielskiego i przyglądałam się sytuacji.
-Już cicho!   Zachowujecie si jak zwierzęta !   klasa ucichła każdy usiadł na swoje miejsce .
-Na początek sprawdzimy obecność.  Kobieta usiadła i otworzyła dziennik.  Przejechałam wzrokiem po klasie.  Tak jak w każdych klasach ludzie są podzielni na grupy.   Zauważyłam dziewczyny z książkami  to pewnie kujonki. Obok nich siedzi grupa dziewczyn ubranych na czarno,  naprzodzie siedzą chłopcy  a obok nich przy oknie dziewczyny w  fioletowych strojach.  Cheerleaderki.  Są bardzo ładne.
-  Natasza Blac?
-Obecna. Piskliwy głos rozbrzmiał na całą klasę
-  Kamila Kwiatkowska ? w klasie wszyscy zaczęli szeptać,
-Jestem powiedziałam cicho lekko podnosząc rękę. Wszystkie spojrzenia poleciały na mnie a moją twarz od razu oblał rumieniec.
-Oh, no tak mamy w klasie nowa uczennicę,  Kamilo wstań, przedstaw się i opowiedz coś o sobie.
Zamarłam. Wystraszona wstałam.
-Um.. Mam na imię Kamila, pochodzę z Polski  przyjechałam dopiero wczoraj.  Interesuję się muzyką  fotografią  i jestem wierną Belieberką . Przy ostatnim słowie wszyscy wybuchli śmiechem a   Natasza spojrzała na mnie piorunującym wzrokiem
-Cisza! Dobrze usiądź. Usiadłam i zasłoniłam się włosami.
-Oh..Kamila.. w aktach pisze  że masz problemy ze słuchem, tak ? podniosłam głowę i rozglądnęłam się po klasie poczym spojrzałam na nauczycielkę  i lekko przytaknęłam
-Dobrze,  Nataszo, zamień się  miejscem z Kamilą
-Ale…
-natychmiast! wzięłam swoją torbę i ksiązki powoli przeszłam na pierwszą ławkę  Natasza  idąc walnęła mnie z  bara
-Głucha suka, wszyscy się zaśmieli a ja usiadłam i nie zwracałam na nich uwagi.  Nagle nauczycielka poinformowała nas że musi wyjść a my zostaliśmy sami, gd tylko nauczycielka wyszła wszyscy zaczęli gadać a Natasza wstała
-Hej głucha szmato. Nie odwróciłam się podeszła  przejechała palcem po moim podbródku podnosząc go do góry
-Jesteś aż tak głucha czy tylko udajesz? Spojrzałam w jej oczy były zimne
-Belieberka tak ?
-Tak.
-Lepiej trzymaj łapy z dala od Justina
-bo co ?
-Bo on  już ma dziewczynę.
-Ehem..
-Justin jest mój!   zaśmiałam się
-Chcesz coś powiedzieć ?  nagle do klasy weszła pani
-Natasza siadaj! Nie można was zostawić Nawet na 2 minuty!
-Nie masz tu życia…. Szepnęła  po moim ciele przeszedł dreszcz.  Odeszła  lekcja  minęła dość szybko. Spakowałam książki i szybko wyszłam. Przed następną lekcją musiałam iść do toalety znalazłam ją i weszłam, zamknęłam się w kabinie Gdy usłyszałam    głośne stukanie obcasów
-Ta suka nie będzie miała tu życia !  piskliwy głos przejął moje uszy.
-Co zamierzasz ? powiedziała zapewne jedna z jej przyjaciółek
-Zniszczę ją. Już wiem jak ! wyszły Już wiedziałam że to nie będzie  łatwy dzień
* trwała właśnie 4 lekcja Chemia. Zadzwonił dzwonek weszłam do Sali  wszyscy już tu byli powili ruszyłam do wolnej ławki już chciałam usiąść gdy poczułam ból.  Moje pośladki stykneły się z ziemią. Wszyscy wybuchli śmiechem gdy ja leżałam na podłodze, Ktoś zabrał mi w ostatniej chwili krzesło
-Ups.. lusterka  Natasza zasłoniła usta dłonią i odeszła ze śmiechem . wstałam otrzepałam się i usiadłam, w tej chwili miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Spojrzałam na klasę wszyscy byli już zajęci sobą  gdy mój wzrok spoczął na Nataszy, Uśmiechnęła się i  pokazała mi „Fuck you” 
-Dzień dobry klaso.
-Dzień Dobry.  Zatopiłam nos w zeszyt,  nie odzywałam się wcale tylko notowałam wszystko w zeszycie  
Zadzwonił  dzwonek na Lunch wiedziałam że  nie warto tam iść więc poszłam na podwórko   niektórzy jedli na dworze ponieważ była ładna pogoda,  na podwórku stało parę stolików usiadłam przy wolnym włożyłam słuchawki w uszy i włączyłam Justina „ Be Alright „ jego słowa sprawiły że się odprężyłam wszyscy jedli lunch. Mój żołądek zaczął burczeć , wyjęłam więc jabłko i zaczęłam je jeść. , nagle słuchawka z mojego ucha została wyrwana
-Ej Grubasie !  może byś się poruszała zamiast się obżerać…  wyrwała z ręki moja mp3 i wyrzuciła ją, Urządzenie wpadło do małej fontanny
-ups. Ale Peszek , może teraz zrozumiesz że nie masz po co słuchać Justinka.  Odeszła.  Znowu. Znowu to zrobiła, ale za co ?   nic jej nie zrobiłam !  zadzwonił dzwonek. Bardzo szybko , ale może to i dobrze, bo chcę aby ten dzień skończył się jak najszybciej.  To ostania lekcja.   Natasza już się do mnie nie zbliżała. Po dzwonku jak najszybciej opuściłam budynek szkoły.  Od razu zauważyłam samochód siostry, pobiegłam do niego nagle usłyszałam
-Kamila! Odwróciłam się , za mną stał nie kto inny jak Natasza.   Stała z 10 metrów  ode mnie
-Do Jutra przyjaciółko.! Uśmiechnęła się sztucznie i mi pomachała.  Olałam ją i weszłam do samochodu
-Hej kochanie.
-Cześć, Angela.
-Widzę że masz już koleżanki dałam buziaka siostrze
-Co ? a to.. tak.. jest bardzo miła.. skłamałam, te słowa z wielkim trudem przeszły mi przez gardło
-A tak się bałaś ! mówiłam że nie ma czego
-Tak, w ciągu 10 minut byłyśmy w domu. King mimo że zna mnie od wczoraj od razu mnie przywitał.
-Ciocia! Chris rzucił mi się na szyję.
-Chodź tu mój mała żabo. 
-Od kiedy ty taki czuły , kochany ?
-Od kiedy ja jestem, powiedziałam dumnie.  Gdy weszliśmy do domu mama stała przy kuchence i pichcił obiad. 
-Hej kochanie jak  pierwszy dzień w szkole. ?
-Dobrze  lekcje nie były wcale takie trudne  szczerze mówiąc to ta szkoła jest o wiele do tyłu. W Polsce ten materiał robiliśmy w 2 gimnazjum  ! a to już 11 klasa ! więc mam bardzo łatwo
-Cieszę się.
-Ja też.
-Kamila ma już przyjaciółki.
-Tak.. powiedziałam, nagle to wszystko uderzyło we mnie ze zdwojoną siłą
-Pójdę na górę. Powiedziałam i pobiegłam do pokoju, wbiegłam i zamknęłam drzwi  po moich oczach od razu zaczęły spływać słone łzy  ….  Dlaczego to wszystko spotyka mnie ? dlaczego nie mogę pójść do nowej szkoły i mieć normalnie przyjaciół , chodzić na imprezy, dobrze się bawić i być jak normalni nastolatcy ? nie mogę być normalna ?  czemu Bóg chciał bym urodziła się  z wadą słuchu ? czemu nie mogłam urodzić się z talentem piękną twarzyczką i wspaniałą figurą ?!  dlaczego nikt w szkole mnie nie lubi ? dlaczego wszyscy są przeciwko mnie !?   wzięłam swój telefon i otworzyłam tylnią klapkę wypadła z niej  kawałek metalu. Podwinęłam bluzkę i zrobiłam jedną głęboką kreskę   tuż pod stanikiem.  Poczułam lekkie szczypanie setna   łza z  ciekła z  mojego policzka. 
-Kamila! Usłyszałam wołanie.   Wytarłam ranę chusteczką i założyłam bluzkę
-Już idę ! zeszłam na dół przy ostatnim stopniu lekko zawróciło mi się  w głowie.
-Tak ?
-Obiad.
-Wiesz ja ..  ja jadłam niedawno lunch w szkole jestem strasznie opchana, złapałam się za brzuch
-No dobrze,
-Paula mam prośbę
-Tak?
 -Bo dziś w nocy jest gala…
-I chcesz ja obejrzeć….
-Tak!
  Zaczyna się o 19.
-Ok., a to na necie czy w TV ?
-w tv
-Ok.
-dziękuję,    reszta  dnia minęła dosyć dobrze  cały czas wyczekiwałam 19!  Na gali miał pojawić się Justin!  Byłam podekscytowana , pisałam z belieberkami na swoim fanpage który stworzyłam na Facebook’u.  wszystkie nie mogłyśmy się doczekać,  różnica był taka że u nich była to 2 w nocy. Usiadłam na kanapie, obok siedział Chris  na kolanach miałam laptopa by  móc informować  Dziewczyny,  wiem  że to głupie ale zawsze pisałyśmy np. „ Omg ! widziałyście to Justin! „  na początku był niebieski dywan siedziałam jak na szpilkach i czekałam minęła godzina, dywan się skończył a Justina nie było.  Na szczęście zaczęła się gala  i jest ! O boże to Justin !!!   łzy mi popłynęły.  Nie widziałam go na żywo. Ale to i tak było wielkie przeżycie . Gdy Justin odbierał nagrodę z wielkim uśmiechem na twarzy  łzy szczęścia wylewały się ze mnie ciurkiem… Justin  śmiał się, nie mógł złożyć zdania, podziewał nam za głosowanie,  mamie , rodzinie i Bogu….  Na koniec zaśpiewał „TAKE YOU”    czułam  się szczęśliwa bo Justin się uśmiechał, niestety gala się skończyła…….  Tego dnia mimo nieprzyjemnego dnia w szkole zasnęłam z wielkim smajlem na twarzy




/ Kama

1 komentarz:

  1. Przepiękny. Czekam na następny. Zapraszam do siebie : http://belieberka54.bloblo.pl/

    OdpowiedzUsuń