-Co ja tutaj robię ?!
Selena stała na środku pomieszczenia.
Wiecie co ? musze przyznać ona jest śliczna.. Justin był zszokowany
puścił mnie a ja z tego wszystkiego zakręciło mi się w głowie i upadłam,
Wszyscy się do mnie zbiegli… Justin złapał za rękę i spojrzał mi w oczy
-Wszystko w porządku ? lekko przytaknęłam
-Ty ją pytasz czy wszystko jest w porządku ?! a ja to co ?!
szlajasz się z jakimś dziwkami ! ja
siedze sama w domu i czekam na ciebie
jak ostatnia idiotka a ty siedzisz z tą
małą szmatą ?! nie wiesz że tu
nie można wpuszczać grubasów !? obleciała mnie wzrokiem i się zaśmiała, moje
serce pękło.. nie chodzi o to że nie słyszałam wcześniej takich wyzwiska ale
nie od niej, przecież to miała być idealna Selenka…. Ta która jest milutka i
kochaniutka..
-Przesadzasz Selena , wyjdź… Justin spojrzał na nią
spokojnie
- słucham ?! każesz mi wyjść ?
-Tak wyjdź porozmawiamy
jak wrócę. .
-Jak stąd wyjdę to więcej nie wrócę…
-ile raz mam powtarzać żebyś wyszła ! dziewczyna zjechała po
nas wszystkich wzrokiem i się zatrzymała na mnie
–Suka.. wysyczała..
-Selena wyjdź ale już
!!! Dziewczyna podeszłą o Justina i mocno uderzyła w jego policzek.
-Pa skarbie. Kręcąc
tyłkiem wyszła.. Justin zamknął oczy.. i
westchnął, po czym spojrzał na Mnie.
-Wszystko w porządku ?
- chcę wrócić…
-Już jedziemy..
-Nie, pójdę sama. Szybko wstałam i wzięłam swoja torbę wybiegłam .
*oczami Justina *
-Nie, pójdę sama. Kamila wstała i zabrała swoja torbę i
wybiegła z Pomieszczenia
-Kamila !
-Nie Justin zostaw ją. To Dal niej za dużo, , Musi to wszystko sama przemyśleć…
-Kenny idź za nią ,
śledź ja, nie wiem czy nic jej
się nie stanie.. Kenny wyszedł a ja
usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach „Czemu wszystko się
musi walić „
*oczami Kamili *
Wybiegłam ze studia i
zobaczyłam odjeżdżający samochód panny
Gomez. Wyszczerzyła się do mnie a ja pobiegłam w drugą stronę. Szłam sama nie
wiem gdzie , nic widziałam nic bo miałam zamazany obraz przez łzy. Ludzie
się na mnie patrzyli jak na dziwaka..
-Hej, to ta mała od Biebera ! usłyszałam za sobą
krzyki. Wszyscy zaczęli biec za Mną
szybko zaczęłam biec. Ale nie jestem w tym dobra . potknęłam się… o nic.. chyba o własne nogi zaraz wokół mnie stał
tłum reporterów
-Czemu płaczesz czyżby Justin cię skrzywdził ? Tak Justin
napewno ją zgwałcił !
-NIE PRAWDA NIE MÓWCIE TAK JEŚLI NIE WIECIE CO SIĘ STAŁO !
JESTEŚCIE OKROPNI NIGDY NIE WIDZIAŁAM GORSZYCH PALANTÓW OD WAS, POTRAFICIE
TYLKO NISZCZYĆ INNYM ŻYCIE ZAMIAST ZAJMOWAĆ SIĘ SWOIM ! ! wykrzyczałam i szybko
odbiegłam reporterzy byli chyba w szoku
wsiadłam jak najszybciej do taksówki
-Do hotelu Hummer
-Panienka wie ile on kosztuje ?
-szybko !! po 15 minutach byliśmy pod hotelem… dałam gotówkę
dla taksówkarza i wysiadłam. spojrzałam
na hotel i szybko weszłam do środka , poszłam do windy i pobiegłam do swojego pokoju. zatrząsnęłam drzwi Rzuciłam torbę na bok, poszłam do łazienki
zdjęłam z siebie wszystkie ciuchy i weszłam pod prysznic ciepła woda obmywała
moje ciało. A moje łzy na zmianę zlewały się z wodą. Usiadłam do wanny i
zanurzyłam się w wodzie… sięgnęłam po telefon otworzyłam klapkę i zobaczyłam
ją. Zaczęłam ją powoli obracać w palcach.. zawsze wszystko niszczę. Gdyby nie
ja Justin z Seleną byli by szczęśliwi..
dławiąc się łzami pociągnęłam mocno żyletką po ręce.. czerwona ciecz zaczęła się rozlewać w
wodzie.. po paru minutach wyszłam wytarłam się i ubrałam. Nałożyłam na siebie
grubą bluzę którą miałam na koncercie Justina w NY wtedy wszystkie wspominania wróciły, Justin
był taki szczęśliwy skakał po scenie wariował i się śmiał... Nie miał problemów
.. nie znał mnie.. jego, życie było by
łatwiejsze jeśli by mnie nie było. . Włosy splotłam w koka. Zrobiłam sobie
ciepłe kakao i usiadłam na parapecie … Justin Zna mnie tak krótko a tyle mu sprawiam problemów ..
wyciągnęłam telefon
Do: Justin <3
„ Myślę że za dużo
niszczę w twoim życiu… Bajka nie trwa wiecznie, będzie dobrze jak po prostu o
tym zapomnimy.. Nie przejmuj się jutro się przeprowadzę do akademika… Kamila..”
wysłane… wybrałam numer Ady i Wcisnęłam zieloną słuchawkę
-Hej Gumiś. Co tam ?
-Hej. Koszmarnie..
-Gdzie jesteś ?
-W hotelu a co ?
-Jaki hotel?
-Hummer
-Ok., będę za 10 minut . pa
Rozłączyłam się i walnęłam na łóżko… łzy znowu oblały moją
poduszkę. Nie mogę w to uwierzyć. Moje życie jak ze snu, ale nie potrwało to
długo.. postanowiłam się nie rozpakowywać bo jutro przeprowadzam się do
akademika. Wiem że nie powinnam rezygnować z tego wszystkiego, ale Justin
zrobił dla mnie za dużo.. nie mogę już niczym więcej obarczać.. *Puk Puk * poczłapałam się do drzwi a w nich stała uśmiechnięta
Ada z Dużym opakowaniem Lodów i reklamówką słodkości..
-Hej młoda. Przytuliła mnie..
-Cześć. Ada zdjęła buty i poszłyśmy do Salonu.
-Wow. Ale Justin się postarał ! powiedziała rozglądając się
po apartamencie. Usiadłyśmy na
kanapie. Podkuliłam nogi do klatki
piersiowej i patrzyłam w martwy punkt, a raczej w zdjęcie Justina. Postawiłam
je na półeczce pod telewizorem
-Ok., wyglądasz nie za dobrze.. co się stało ? Z łzami
powiedziałam wszystko Dla Ady.
-Wiedziałam że ona tylko udaje słodką, a tak naprawdę to
Suka..
-Nie, bo gdyby nie ja to by się nie wydarzyło !
-gdyby nie ty , nie wydało by się że Selena to zdzira a tak
to wyszło szydło z worka !
Cały czas łzy paliły
moje policzki.. Ada mnie mocno przytuliła.
-Kochana się nie przejmuj
-Ale… on spełnił moje marzenia ! a ja zniszczyłam jego
związek !
-Nie zniszczyłaś… wszystko będzie ok.!
Cały wieczór spędziłyśmy z Adą na oglądaniu Horrorów i jedzeniu słodyczy.. przy niej zapomniałam o tym wszystkim i się
tak nie dołowałam. Dzięki niej tego wieczora miałam uśmiech na twarzy bo
Horrory nas nie straszyły a raczej bawiły..
*Dryń Dryń Dryń *
Z zamkniętymi oczami wyłączyłam budzik. Ada poszła wczoraj w
nocy, upierałam się żeby została na noc ale ona
wolała pójść do siebie. Przeciągnęłam się po łóżku i się ożywiłam
„To dziś ! może
teraz nie będzie tak źle „ szybko
wstałam by nie zaspać pierwszego dnia.
Wygrzebałam z kartonów swoje ulubione rurki koszulkę z napisem „FUCK YOU „ i sweterek
spryskałam się
perfumami. nie Justina, nie stać mnie na nie. Włosy związałam w kłosa na bok.
Wyjęłam z hotelowej lodówki Sprite i jabłko. Spojrzałam na swoją twarz i się
wystraszyłam, czerwone oczy i wszędzie pryszcze.. ble.. sięgnęłam po puder i lekko zamaskowałam twarz.. spojrzałam na zegarek i się zlękłam 7:30 wzięłam ostatniego gryza jabłka i popiłam
napojem chwyciłam torbę i wyszłam, zamknęła za sobą drzwi i zjechałam na dół.
-dzień dobry. Recepcjonista się ukłoniła
-Dzień dobry odpowiedziałam i wyszłam, złapałam taksówkę.
Pewnie was zastanawia skąd mam kasę na
wożenie się taksówkami.. Justin dał mi trochę kasy, nie martwcie się. Oddam mu
co do grosza. Taksówka mnie zawiozła pod
samą szkołę
-Dziękuję. Zapłaciłam i wyszłam. „Czas zaczynać „zarzuciłam
torbę na ramie i ruszyłam.. szłam przez długi dziedziniec. Nikt nie zwracał na
mnie uwagi wszyscy byli zajęci sobą
rozglądałam się przyglądając się nowym twarzom i otoczeniu szkoły. Weszłam
do budynku i mnie zatkało. To jest jeszcze większe niż u nas w New Britan
! zupełnie nie wiedziałam jak pójść do
sekretariatu. Obczaiłam wszystkich
zwrokiem i zauważyłam nauczycielkę
wyglądającą na miłą. Podeszłam powoli do niej
-Dzień Dobry
-Dzień dobry mogę w czymś ci pomóc panienko ?
-Jestem tu nowa. Mozę
mi pani pokazać gdzie jest sekretariat..?
-Oczywiście. Poszłam za
nią
-Pierwszy dzień w szkole?
-Hm.. tak jakby jestem z wymiany..
-A trzeba było takk
od razu ! nazywam się Marii Lea.. jestem
nauczycielką Języka francuskiego.
-Miło mi panią poznać. Kamila Kwiatkowska
-Tutaj jest
sekretariat, mam nadzieję że będziesz chodziła do mnie na lekcję
-Też mama taką nadzieję. Do widzenia.. poszłam w stronę drzwi
które wskazała nauczycielka
-Dzień dobry ja …
-Jesteś z wymiany..
-Tak
-To twój plan lekcji i mapka
szkoły żebyś się nie zgubiła :)
-Dziękuję
-A teraz leć bo zaraz zaczyna się lekcja..
-Dziękuję dowidzenia wyszłam i spojrzałam na plan sala 23 C
pobiegłam na górę. Szukałam drzwi z
numerem mojej klasy.. i zobaczyła zgadnijcie kogo !
Haha wiele z was pewnie myśli ze to Justin.. ale nie..
-O patrzcie kto się pojawił.. nasza wywłoka… - Natasza zarzuciłam włosami do tyłu. I podeszła do
mnie ze swoimi dwiema koleżankami. Że
też akurat ich musieli wybrać na wymianę !
-Wy…
-tęskniłyśmy kamilciu..
Natasza złapała za moje policzki
i je ścisnęła . wyrwałam się jej.
-Czemu cię nie było w szkole ? aż tak się mnie bałaś ?
-Nie. Była w szpitalu ! krzyknęła jakaś dziewczyna i podeszła do nas . Nowy obiekt do naśmiewania
się ze mnie
-Hahah. Wiedziałam że jesteś szurnięta ! zaczęły się śmiać
.. ale nie ona… dziewczyna stała wpatrzona we mnie z żalem
–Była w szpitalu bo
miała wypadek…
-Mózg jej pękł…
-Spotkała się z samym Justinem Bieberem…
-Haha chyba gdy zamknęli ją w kaftanie
-Możesz w końcu zamknąć mordę ? twój piskliwy głos zaczyna
mnie wkurwiać laleczko… Dziewczyna przysunęła się do Nataszy ..
-Nie zadzieraj ze mną mała suko. Natasza syknęła
-Zadzierać to ty
możesz najwyżej kieckę żeby dać innym dupy
dziwko.
-Jestem dziewicą ! razem z dziewczyną wybuchłyśmy śmiechem
-Good Joke Hahah
-Kawiatkowska nie będziesz miała wsparcia to ci zniszczę ten ohydny ryj
-Szczęścia kotku… Nieznajoma powiedziała i się zaśmiała , Natasza się odwróciła i poszła
-Hej . nie możesz dać się jej przecież widać że ona nie ma
mózgu
-Hah. Dziękuję że mi pomogłaś
-Nie ma sprawy . mam
na imię Kornelia
-Kamila * zadzwonił
dzwonek *
-Ok. teraz zmykam bo mam z wiedźmą . jakby coś się działo z Nataszą to mnie
szukaj..Pa !
-Jasne pa. Spora grupka zebrała się pod klasą. , przyszła pani
od Chemii.. weszliśmy wszyscy jednak
pani zaczepiła mnie i grupkę Nataszy kazała nam się zatrzymać bo chce nam nas przedstawić klasie..
Gdy pani mówiła o nas
wszyscy skupili się na Nataszy … Na jej widok dla chłopców leciała ślina. Widziałam
że każdy rozbierał ją wzrokiem. Co się dziwić pewnie na następnej przerwie
obciągnie pięciu chłopakom. Wywróciłam oczami. Pani pozwoliła nam usiąść. Usiadłam z przodu
bo tylko tu były wolne ławki.
-Ale chciałabym usiąść z tyłu.. westchnęła głośno
Natasza. Wszyscy chłopcy z tyłu wstali mówiąc
ze z przyjemnością ustąpią jej miejsca. Walnąłem
sobie *facepalm’a * lekcja się zaczęła. Potajemnie spojrzałam w telefon.. żadnej odpowiedzi od
Justina… wiedziałam że spokojnie o mnie zapomni.. teraz wszystko się zmieni..
wyprowadzę się do akademika i tam spróbuję nie zwariować z Nataszą.
Lekcje mijały spokojnie
Natasza tylko mnie obcinała i się ze mnie głupio śmiała. Olewałam to. Wszystko
zakończyło się świetnie w podskokach opuściłam szkole i pobiegłam do Nataszy objęcia
jako dwie najlepsze przyjaciółki.. HAHAHAH
Czujecie ten sarkazm ? Wszystko
mogło zakończyć się dobrze ale niestety Przerwa na lunch wszystko zniszczyła… ok.
opowiem wam..
Zadzwonił dzwonek
oznajmiający długą przerwę na Lunch. wszyscy zebrali się w stołówce. Mój
żołądek żądał czegoś do zjedzenia więc poszłam za tłumem ustawiłam się w kolejkę i odebrałam swoją
tackę z jedzeniem było to spaghetti.
Podziękowałam starszej kucharce i ruszyła w stronę stolików. Zauważyłam jeden
wolny więc tam zmierzyłam. Usiadłam sama i zaczęłam konsumować.
-To jest nasze miejsce! Natasza stała nade mną. HAAHA jasne
co to za kłopoty bez Nataszy…
-Nigdzie nie widzę
żeby było podpisane..
-wynocha…
-Nie.. nie wiem co we mnie pękło ale po prostu miałam już
dość pozwalania po sobie jeździć. Nat. wyraźnie zdziwiona moja postawą nie wiedziała co ma powiedzieć
-Zatkało pudernico ?
-Widzę że odstałaś języka w gębie kujonico…
-zamknij się albo zmyję z ciebie ten puder…
-Jesteś pewna ? Nat. Chwyciła za swój talerz i wywaliło mi
go w twarz… makaron Dostał mi się w miejsca gdzie nie powinien..
-Słyszałaś głucha szmato ? powiedziałam że RACZEJ NIE… wykrzyczała. Złość
we mnie wzrosła na Maxa.. podniosłam się i patrzyłam prosto w oczy Nat.
–Pożałujesz tego. Postawiłam pierwsze kroki. Walnęłam ją za bara .
Dziewczyna się zaśmiała myśląc że odpuściłam ale ja się od razu od wróciłam i walnęłam
dziewczynę prosto w policzek z pięści.
Upadła . byłam pod wpływem furii .
rzuciłam się na nią . napierdzielałam ją pięściami po twarzy i brzuchu. Jednak ona nie była taka słaba też dostałam parę razy.
Nauczyciel od Historii mnie odciągnął jednak ja walnęłam go w krocze i zaczęłam wpychać makaron do buzi Nataszy.
-Udław się kurwo.! nauczyciel
ponowił próbę, zostałam odsunięta od Nataszy.
nauczycie szarpiąc mnie wyprowadził ze stołówki. Cały czas na mnie
krzyczał. Kazał mi poczekać pod gabinetem pani Dyrektor.. cóż.. poczekałam
Kobieta mnie zawołała weszłam . Dyrektorka widząc mnie spojrzała z żalem
-Jak to się stało ?
-Nie wiem… wypadłam
spod kontroli.. sprowokowała mnie.
-Wiem ale to nie wyjaśnia dlaczego tak się zachowujesz..
Pani dyrektor mówiła to co by powiedział każdy człowiek w
takiej sytuacji. Później kazała mi wracać na lekcje..
Wchodząc do klasy
wszyscy się na mnie patrzyli jak na wroga .. mówiąc „wszyscy” mam namyśli
chłopców…. Dziewczyny zaś patrzyły z podziwem i dumą
. Natasza siedziała na ostatnim krześle
i wypłakiwała się jakiemuś chłopakowi na ramie.
Zaśmiałam się i usiadłam u siebie
w ławce.. lekcja była cholernie nudna do
czasu gdy *puk puk *
powiedz, ze Justin przyjdzie i ja zabierze...
OdpowiedzUsuńzawalisty ♥ niech przyjdzie Justin i ja zabierze i powie ze nie jest z Selną :)
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńpo pierwsze rozdział jest fantastyczny jest jednym z najlepszych po drugie pod rozdziałem pisz proszę kiedy mogę spodziewać się następnego po trzecie stawiam na to że to nie kto inny jak niesamowici przystojny idol nastolatek z całego świata wzór do naśladowania Justin Bieber który wejdzie i przeprosi że przeszkadza potem odwróci się w bok i usłyszy dziecinny irytujący plastikowy pisk Nataszy po czym poprosi nauczycielkę o zwolnienie Kamili z lekcji. Justin przeprosi Kamilę za Selene i wczorajszą sytuację i poprosi ją o dalszą przyjaźń i powie jej że zależy ma na niej. ona wybaczy i opowie Justinowi całą historię z Nataszą nie tylko dzisiaj ale od początku i wizycie u pani dyrektor i koleżance która ją broniła. :D
OdpowiedzUsuń